Sposób na wysokie spready

Przedstawiony przez Ministerstwo Gospodarki projekt zmian w prawie bankowym, które miałyby uregulować problem tzw. spreadów walutowych, wzbudza emocje

Publikacja: 03.12.2010 04:42

Sposób na wysokie spready

Foto: AFP

Ustawowo zagwarantowane prawo do spłaty zobowiązań bezpośrednio w walucie, w której został on zaciągnięty, znajduje zwolenników wśród przedstawicieli organizacji zajmujących się obroną praw konsumenckich, choć ich zdaniem powinien regulować to kodeks cywilny. Natomiast projekt zmiany prawa bankowego wprowadzający zasadę, że banki musiałyby rozliczać kredyt walutowy po średnim kursie NBP, krytykują zarówno bankowcy, jak i przedstawiciele organizacji broniących praw klientów. Uważają, że takie regulacje zaburzają konkurencję rynkową.

Obecnie banki przy wypłacie kredytu walutowego oraz naliczaniu rat stosują swoje wewnętrzne kursy kupna oraz sprzedaży. W niektórych bankach ta różnica, czyli spread, w przypadku franka szwajcarskiego wynosi 40 proc. To zawyża koszt obsługi kredytu. Zgodnie z zaleceniami nadzoru finansowego kredytobiorca może zmienić sposób spłaty rat na taki, który umożliwi kupno walut, np. franków czy euro, poza bankiem. By skorzystać z tej możliwości, trzeba podpisać aneks do umowy, ale niektóre banki pobierają za to wysokie opłaty, by zniechęcić do zmiany sposobu spłaty rat na bezpośrednio w walucie kredytu.

[b]Pro[/b]

Rafał Łyczek Fundacja Kup Franki.org

Zagwarantowana ustawowo możliwość spłaty zobowiązania zaciągniętego w walucie obcej bezpośrednio w tej walucie, co jest wpisane w rekomendacjach Komisji Nadzoru Finansowego, byłaby korzystna dla kredytobiorców. Najlepszym rozwiązaniem byłoby uregulowanie tej kwestii w kodeksie cywilnym. Dotyczyłoby to wtedy nie tylko umów nowo zawartych, ale udzielonych wcześniej. Co ważne, dałoby możliwość spłaty rat w walucie kredytu nie tylko w odniesieniu do kredytów hipotecznych, ale także innych zobowiązań, np. kredytów samochodowych. Wrześniowy raport Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wykazał, że rekomendacja nadzoru finansowego nie działa tak jak powinna. Przepis tego typu zawarty w kodeksie cywilnym byłby dobrym narzędziem ochrony interesów konsumentów w przypadku prób utrzymywania lub wprowadzania nowych barier ekonomicznych w formie opłat towarzyszących decyzji klientów o pozyskaniu waluty z innego, dowolnie wybranego przez konsumenta źródła. Taką politykę prowadziły niektóre banki. Nie jesteśmy jednak zwolennikami wprowadzenia zasady, że banki miałyby przeliczać raty kredytowe po średnim kursie NBP, bo byłaby to zbyt duża ingerencja w mechanizmy rynkowe i interwencjonizm państwowy. To mogłoby się źle odbić na wizerunku naszego kraju, a także samego Ministerstwa Gospodarki.

[b]Kontra[/b]

Krzysztof Pietraszkiewicz prezes Związku Banków Polskich

Inicjatywa wicepremiera Pawlaka dotycząca spreadów walutowych jest niezrozumiała z kilku powodów. Po pierwsze ostatnie regulacje ograniczają skalę udzielania kredytów walutowych, więc presja na rozwiązywanie kwestii spreadów walutowych zmniejsza się. Pod drugie działa już przecież rekomendacja Komisji Nadzoru Finansowego, która pozwala na spłatę rat kredytów indeksowanych bezpośrednio w walucie, w której zostały one zaciągnięte. Poza tym ustawa ujednolicająca postępowanie banków zmniejsza konkurencję na rynku, ale także zmniejsza dostępność usług dla niektórych grup klientów. W biznesie bankowym w kalkulacjach dotyczących źródeł pozyskiwania przychodów mieści się także możliwość pokrycia ewentualnych strat poniesionych na niektórych grupach klientów. Proponowane przez Ministerstwo Gospodarki przepisy spowodują, że albo banki wycofają się z części usług, albo odetną pewną grupę klientów od skorzystania z części oferty. Poza tym sztuczne i dziwne wydaje się mieszanie się ministra gospodarki do rozwiązywania kwestii spreadów stosowanych przez banki, bo nie jest to domena działania tego ministerstwa. Dodatkowo projekt założeń zakłada, że prawo miałoby działać wstecz, a każda taka inicjatywa, w której przedstawiciel rządu proponuje takie rozwiązanie, grozi destabilizacją i powoduje podejrzliwość, jeśli chodzi o funkcjonowanie polskiego rynku finansowego.

Ustawowo zagwarantowane prawo do spłaty zobowiązań bezpośrednio w walucie, w której został on zaciągnięty, znajduje zwolenników wśród przedstawicieli organizacji zajmujących się obroną praw konsumenckich, choć ich zdaniem powinien regulować to kodeks cywilny. Natomiast projekt zmiany prawa bankowego wprowadzający zasadę, że banki musiałyby rozliczać kredyt walutowy po średnim kursie NBP, krytykują zarówno bankowcy, jak i przedstawiciele organizacji broniących praw klientów. Uważają, że takie regulacje zaburzają konkurencję rynkową.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Nieruchomości
Remonty 2025. Na jakie prace decydują się Polacy
Nieruchomości
Biura premium są jak magnes. Centrum kontra inne dzielnice
Nieruchomości
Rynek wtórny. Tak sprzedający wyceniali mieszkania w kwietniu
Nieruchomości
Boom na działki. Ziemia jest coraz cenniejsza
Nieruchomości
Biurowce czekają na powrót „statecznego” kapitału
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem