Mieszkań o bardzo wysokich cenach nikt nawet nie ogląda

Mieszkania o zbyt wysokich cenach ofertowych są od razu odrzucane. Klienci nie chcą ich oglądać. Zapis, że cena podlega negocjacji, stał się pustym frazesem

Publikacja: 21.03.2011 07:30

Klienci wyczekując spadków cen nie spieszą się z kupnem mieszkania

Klienci wyczekując spadków cen nie spieszą się z kupnem mieszkania

Foto: Fotorzepa, Dominik Pisarek Dominik Pisarek

Z pośrednikiem Cezarym Szubielskim, dyrektorem żoliborskiego oddziału Krupa Nieruchomości

Rz: Czy rzeczywiście wciąż mamy do czynienia z rynkiem kupującego?

Cezary Szubielski: Zdecydowanie tak. W ofertach sprzedaży pozostaje ogromna liczba mieszkań, które nie znalazły nabywców w ciągu ostatnich dwóch lat. Aby je sprzedać, właściciele muszą być otwarci na negocjacje i skorygować cenę.

Jeśli sprzedający będzie niewzruszony, nie ma większych nadziei na transakcję. Przy stałej dużej podaży i stosunkowo ograniczonym przez ostatnie dwa lata popycie potencjalni nabywcy się nie spieszą, oczekując odpowiedniej ceny wywoławczej, a potem jeszcze możliwości jej negocjowania.

Niektórzy właściciele ustalają cenę wyjściową z zapasem na negocjacje.

Mieszkania o zbyt wysokich cenach ofertowych są od razu odrzucane. Klienci nie chcą ich oglądać. Zapis, że cena podlega negocjacji, stał się pustym frazesem. Zdaniem kupujących każda cena podlega negocjacji.

Są jednak sprzedający, którzy kierują się stereotypami, że np. wszystko drożeje, a ceny nieruchomości zawsze idą w górę. Nawet jeśli nie sprzedali mieszkania przez dwa lata za np. 8 tys. zł za mkw., często nie chcą zrozumieć, że cenę należy obniżyć, a nie zwiększać.

Mówi się, że nieruchomości to najlepsza lokata.

W długoletniej perspektywie nieruchomości zawsze będą drożały. Jednak w ciągu dwu – trzech lat możliwe są zmiany cen w obie strony. Teraz mamy do czynienia ze spadkiem stawek w stosunku do tych sprzed dwóch lat. Nie sadzę, byśmy przez następne dwa lata doszli do poziomu, z jakim mieliśmy do czynienia na przykład w 2008 r.

Co się dziś sprzedaje najlepiej?

Tradycyjnie – mieszkanie dwupokojowe poniżej 50 mkw. Bardzo szybko sprzedają się też kawalerki mniejsze niż 30 mkw. Obserwujemy także trwałą tendencję odchodzenia od aneksów kuchennych. Wzrasta zainteresowanie mieszkaniami z oddzielną widną kuchnią. Zdecydowanie rośnie też popyt na nowe, ale już wykończone lokale. Coraz większe wzięcie mają nietypowe wykończenia projektowane przez architektów wnętrz.

Rynek może jednak sparaliżować polityka banków.

Spora grupa klientów obawia się zmian warunków kredytowych, więc przeczekuje niestabilny okres, nie decydując się na transakcję. Jednocześnie model zakupu mieszkania na kredyt przyjął się już na tyle silnie, że stał się w naszym kraju normą. Wobec stałego przypływu migracyjnego do Warszawy popyt mimo wszelkich obiektywnych i subiektywnych trudności nie może całkowicie wygasnąć. Możemy dziś mówić o stabilnym popycie, jednak znacznie mniejszym niż podaż.

 

Z pośrednikiem Cezarym Szubielskim, dyrektorem żoliborskiego oddziału Krupa Nieruchomości

Rz: Czy rzeczywiście wciąż mamy do czynienia z rynkiem kupującego?

Pozostało 94% artykułu
Nieruchomości
Robyg wybuduje osiedle przy zabytkowym browarze Haasego. Prawie 1,5 tys. mieszkań
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Rynek nieruchomości rok po powołaniu rządu. Ile dowiozły ministerstwa?
Nieruchomości
Mieszkaniówka na karuzeli
Nieruchomości
Polska centralna. Magnes na firmy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Przez wynajem na doby wspólnota zapłaci więcej