Stare książeczki ma jeszcze rzesza ludzi. Sama ich likwidacja się nie opłaca, bo dostaje się marne grosze. Jeżeli jednak spełni się wymagania zawarte w przepisach, można liczyć średnio na 7 tys. zł premii gwarancyjnej. Mogą się o nią ubiegać tylko posiadacze książeczek wystawionych do 23 października 1990 r., i to tylko ci, którzy ponieśli wydatki na cele mieszkaniowe, które wymieniają przepisy. Chodzi o ustawę z 30 listopada 1995 r. o pomocy państwa w spłacie niektórych kredytów mieszkaniowych, udzielaniu premii gwarancyjnych oraz refundacji bankom premii gwarancyjnych.
Lista wydatków jest długa, znajdują się na niej nabycie mieszkania lub domu na rynku pierwotnym lub od dewelopera, wykup od gminy itp. Aby uzyskać premię, trzeba złożyć w dowolnym oddziale PKO BP wniosek o likwidację książeczki mieszkaniowej i wypłatę premii gwarancyjnej. Do banku z książeczką należy się zgłosić w ciągu 90 dni od poniesienia wydatku. Książeczkę można też scedować, ale tylko między: małżonkami (nawet rozwiedzionymi), rodzicami i dziećmi (również między przysposobionym i przysposabiającym), dziadkami i wnukami, rodzeństwem, także przyrodnim, macochą i ojczymem oraz pasierbami.
Czytaj też: