Według analityków Colliers International w niektórych miastach ceny działek inwestycyjnych spadły w ciągu roku nawet o ponad 20 proc. Przykładowo grunty przeznaczone pod budowę osiedli mieszkaniowych w Krakowie potaniały o 25 proc., w Poznaniu – o 23 proc., a w Łodzi – o 22 proc. Z kolei w Katowicach i we Wrocławiu ceny ziemi pod biurowce spadły o ok. 26 proc. Jednocześnie w I poł. 2012 r. wartość transakcji w tym sektorze wyniosła ok. 800 mln zł, podczas gdy w całym 2011 r. deweloperzy wydali na ziemię ok. 1,3 mld zł. Grunty kupują dziś spółki posiadające gotówkę lub dostęp do taniego finansowania.
Owocne negocjacje
– Po zastoju na rynku oraz korekcie cen z okresu boomu większość właścicieli gruntów ma bardziej elastyczne podejście do cen. Zainteresowanie zakupem jest na stałym poziomie – sieci handlowe, inwestorzy obiektów handlowych, a także deweloperzy mieszkaniowi i biurowi planują kolejne inwestycje – mówi Marta Sikora-Drozda z Jones Lang LaSalle.
Jednak na dalszy wzrost popytu trudno liczyć. Według Łukasza Madeja, szefa firmy ProDevelopment, liczba transakcji zawieranych na rynku ziemi wkrótce zacznie spadać.
– Stosunkowo duża skala inwestycji będących w trakcie realizacji oraz nowo projektowanych może zmniejszyć zainteresowanie pozyskaniem nowych terenów. Ustawa deweloperska ograniczy możliwość przenoszenia kapitału pozyskanego z projektów w trakcie realizacji do nowych inwestycji – przekonuje Madej. – A przykład bankructwa PBG pokazuje kłopoty całej branży. Do tego dochodzą restrykcje banków w finansowaniu zakupu gruntów – dodaje.
Bez ryzyka
Już dziś, jak zauważa Marta Sikora-Drozda, deweloperzy eliminują ryzyko kupna ziemi, uzależniając w przedwstępnej umowie zawarcie tej ostatecznej od uzyskania odpowiednich decyzji o warunkach zabudowy czy nawet od decyzji o pozwoleniu na budowę. – Pamiętajmy, że bardzo duża podaż mieszkań przy ograniczonym popycie i zdolności kredytowej potencjalnych kupujących już zmniejszyła zainteresowanie gruntami. Dlatego sporo terenów, mimo niższej ceny, nie znajduje dziś nabywców. Ponadto większość deweloperów wycofuje się z projektów budownictwa jednorodzinnego, gdyż w polskich warunkach nie są w stanie wygrać cenowo i jakościowo z inwestorami budującymi domy systemem gospodarczym – twierdzi Hubert Telecki z Wealth Solutions – Inwestycje Ziemskie.