W wielkopłytowych blokach, jak zauważa Cezary Szubielski, dyrektor biura Krupa Nieruchomości na Targówku, powstawały przede wszystkim mniejsze mieszkania. – Bardzo rzadko trafiają się lokale o powierzchni ok. 100 mkw. Znajdziemy je głównie na Gocławiu, Ursynowie, Bemowie i Bielanach. Na Górnym Mokotowie czy Żoliborzu będzie dosłownie kilka wielkopłytowych bloków z tak dużymi mieszkaniami. Także na Targówku przeważają małe mieszkania – dodaje dyrektor.
Ile pokoi, ile metrów
Magda Le Bihan, pośrednik z agencji Azur Polska, przypomina, że mówiąc o budownictwie wielkopłytowym, trzeba mieć na uwadze tzw. normatywy obowiązujące w minionej epoce. – Były one związane nie tyle z powierzchnią, ile z liczbą pokoi: dla jednej osoby M1, dla dwóch M2 i tak dalej. Pokoje były wtedy mniejsze niż dziś. Mniejsze były też łazienki, kuchnie, korytarze. Nie przewidywano garderób. Jeśli więc mówimy o mieszkaniu, którego powierzchnia przekracza 100 mkw., to mamy do czynienia z lokalem M5 albo nawet M6. Mieszkań z pięcioma pokojami budowało się wtedy niewiele – podkreśla Magda Le Bihan.
Beata Olejnik-Widawska z Maxon Nieruchomości dodaje, że w czasach, kiedy mieszkania były wyłącznie na przydział, 100 metrów nie było typowym metrażem.
– Dziś ceny takich lokali zaczynają się na warszawskim Bemowie od niespełna 6 tys. zł za mkw. Na Ursynowie i Bielanach, gdzie jest metro, na mkw. trzeba mieć 500 zł więcej – podaje Cezary Szubielski.
Zdaniem Beaty Olejnik-Widawskiej ceny zależą głównie od lokalizacji i stanu technicznego budynku. Z jej analiz wynika, że na mkw. dużego mieszkania w blokowisku powinno wystarczyć ok. 6 tys. zł.