Kilka lat temu rodzice podarowali własnościowe mieszkanie synowi.Ten darowiznę przyjął. W międzyczasie zaś poznał dziewczynę, z którą postanowił się ożenić. Związku nie zaakceptowała jednak jego matka. Z tego powodu obdarowany z przyszłą żoną nie zamieszkał w podarowanym lokalu, tylko w innym, wynajętym.
Mieszkanie natomiast nadal zajmowała jego matka. Po jakimś czasie obdarowany postanowił lokal sprzedać (wcześniej wykupił go na własność), o czym powiadomił matkę. Znalazł nawet klienta chętnego do jego nabycia. Matka nie chciała się wyprowadzić, wystąpił więc z powództwem o jej eksmisję.
Ta uznała, że syn dopuścił się rażącej niewdzięczności i postanowiła darowiznę odwołać. Zażądała od niego, by stawił się w konkretnym terminie u notariusza. Syn jednak nie przyszedł. Zwróciła się więc do sądu okręgowego z powództwem o zobowiązanie syna do złożenia oświadczenia woli w sprawie odwołania darowizny w tej części w jakiej dotyczyła ona jej udziału w prawie do tego mieszkania.
Sąd oddalił jej powództwo. Uznał bowiem, że brak jest podstaw do przyjęcia, że obdarowany dopuścił się rażącej niewdzięczności w stosunku do matki. Relacje stron układały się poprawnie, aż do czasu, gdy pozwany związał się ze swoją przyszłą żoną. Konflikt między stronami zaczął narastać, gdy pozwany postanowił założyć rodzinę i sprzedać darowane mu przez rodziców mieszkanie.
Sąd podkreślił, iż na mocy umowy darowizny pozwany stał się właścicielem przedmiotowego mieszkania i w związku z tym ma on prawo swobodnie nim dysponować (art. 140 kodeksu cywilnego).