Co zrobić z kredytem we frankach

Kto i jak pomoże zadłużonym na mieszkania w szwajcarskiej walucie? Czy rzeczywiście potrzebują wsparcia?

Publikacja: 15.09.2013 14:49

Co zrobić z kredytem we frankach

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Wiele osób, które mają kredyty mieszkaniowe we frankach szwajcarskich, uważa się za ofiary banków. Bankowcy z kolei tłumaczą, że nikt nie zmuszał ich klientów do podejmowania ryzyka kursowego, tylko sami chcieli zarobić na zmianach kursu waluty szwajcarskiej waluty.

Co poradzić osobie, która na początku 2008 r. pożyczyła na mieszkanie 300 tys. zł, a dziś do spłaty ma prawie 430 tys. zł. Czy państwo powinno interweniować w obronie zadłużonych frankowiczów?

- Banki - w swojej ocenie - nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za własne działania. Jest to dla mnie niepojęte. Kucharz, który ugotuje potrawę z nieświeżych składników, poniesie  odpowiedzialność. Mechanik, który źle naprawi auto - np. wstawi nieoryginalne, niesprawdzone części - także. Nawet, jeśli nic się nikomu nie stanie. Wystarczy udowodnić ten fakt. Tymczasem bankowcy, którzy sprzedają klientom ryzykowne kredyty czy namawiają ich do zakupu opcji walutowych, żadnej odpowiedzialności nie ponoszą. Wszystkiemu jest winny klient, bo ...widziały gały, co brały - uważa Krzysztof Oppenheim, doradca finansowy.

Do 2011 roku można było uzyskać kredyt hipoteczny we frankach szwajcarskich (CHF), euro (EUR) i dolarach amerykańskich (USD). Kredyty te były łatwo dostępne i – w porównaniu do kredytów złotówkowych – nisko oprocentowane. Obecnie chętni na zaciągnięcie kredytów hipotecznych w walutach obcych mogą wybrać kredyty w EUR i USD, jednak ich dostępność została bardzo mocno ograniczona.

Jak przypomina Leszek Zięba, ekspert Aspiro, kredyty we frankach szwajcarskich w okresie największego popytu na kredyty walutowe, czyli w pierwszej połowie 2008 roku, stanowiły blisko 80 proc. wszystkich udzielanych kredytów.

- Niestety czas pokazał, jak bardzo kredyty walutowe, zwłaszcza te w CHF, dały się we znaki właścicielom nieruchomości. Kurs franka „podskoczył" do niewyobrażalnego wcześniej poziomu, wywołując nie tylko panikę wśród kredytobiorców, ale też poważny problem po stronie banków, które zaczęły obawiać się niewypłacalności swoich klientów - mówi Leszek Zięba.

Aby temu zapobiec Komisja Nadzoru Finansowego wprowadziła tzw. Rekomendację T dotyczącą dobrych praktyk w zakresie zarządzenia ryzykiem detalicznych ekspozycji kredytowych. W skrócie mówiąc, rekomendacja ta mocno ograniczyła możliwość zaciągania zobowiązań w walucie obcej, jeśli kredytobiorca zarabiał w złotówkach.

Eksperci podkreślają, że czas odgrywa niebagatelną rolę, dla osób, które ryzykują kredyt walutowy. Wystarczy spojrzeć na dynamikę kursów walut. - Gdy wstrzelimy się w niekorzystny trend walutowy, wówczas może się okazać, że nasze założenia szybkiego zarobku na nieruchomości nie tylko nie spełnią się, ale dodatkowo przysporzą wielu problemów finansowych, jak to miało miejsce po roku 2008 z kursem CHF - ostrzega ekspert Aspiro.

 

- kto odpowiada za długi frankowiczów? - więcej na temat  kredytów we frankach szwajcarskich w poniedziałkowych "Nieruchomościach"

Kiedy kredyt walutowy na mieszkanie oznacza kłopoty

Przykład I : kupno mieszkania w październiku 2005 roku

W październiku 2005 roku na jednym z warszawskich osiedli zostało kupione mieszkanie o powierzchni 35 metrów kwadratowych. Metr kwadratowy kosztował wtedy około 4030 zł, czyli łączna cena mieszkania i wartość kredytu (zaciągniętego na 100 proc.) wyniosła 141.050 zł.

Kredyt został zaciągnięty we frankach szwajcarskich, więc przy ówczesnym kursie CHF na poziomie 2,5381 zł, dało to kredyt w wysokości ok. 55.573 CHF.

Dziś przy średniej cenie metra kwadratowego w Warszawie na poziomie 6.990 zł mieszkanie kupione w 2005 roku warte jest ok. 244.650 zł i ciąży na nim kredyt hipoteczny (po kilku latach spłat) w wysokości ok. 38.087 CHF.

Przy obecnym kursie CHF na poziomie 3,4368 zł daje to kredyt w wysokości ok. 130.897 zł. Oznacza to, że wartość mieszkania przewyższa wartość zobowiązania o ok. 113.753 zł.

Przykład II: zakup mieszkania w połowie 2008 roku

W lipcu 2008 roku zostało kupione takie samo 35-metrowe mieszkanie w Warszawie. Metr kwadratowy w tym okresie kosztował już 8.143 zł. Łączna cena mieszkania wynosiła zatem ok. 285.005 zł.

Zaciągając kredyt na 100 proc. ceny mieszkania, przy ówczesnym kursie franka na poziomie ok. 2,0458 zł wartość kredytu po przeliczeniu wyniosła ok. 139.312 CHF. Warto zwrócić uwagę, że jest to ponad dwukrotnie więcej, aniżeli w pierwszym analizowanym przypadku.

Sytuacja nabywcy, który zdecydował się na zakup mieszkania w 2008 roku wygląda zatem następująco: przy obecnej średniej cenie metra kwadratowego w Warszawie na poziomie 6.990 zł mieszkanie kupione w 2008 roku warte jest ok. 244.650 zł i ciąży na nim kredyt hipoteczny (po kilku latach spłat) w wysokości ok. 113.351 CHF.

Przy obecnym kursie CHF na poziomie ok. 3,4368 zł daje to kredyt w wysokości ok. 389.565 zł. Oznacza to, że wartość kredytu przewyższa obecnie wartość mieszkania o ok. 144.915 zł.

Wysoka cena metra kwadratowego i dla odmiany relatywnie niski kurs franka w momencie zaciągania kredytu spowodowały, że gdyby teraz klient zdecydował się sprzedać mieszkanie i spłacić kredyt, to niestety nie starczyłoby na spłatę całego zobowiązania.

Wiele osób, które mają kredyty mieszkaniowe we frankach szwajcarskich, uważa się za ofiary banków. Bankowcy z kolei tłumaczą, że nikt nie zmuszał ich klientów do podejmowania ryzyka kursowego, tylko sami chcieli zarobić na zmianach kursu waluty szwajcarskiej waluty.

Co poradzić osobie, która na początku 2008 r. pożyczyła na mieszkanie 300 tys. zł, a dziś do spłaty ma prawie 430 tys. zł. Czy państwo powinno interweniować w obronie zadłużonych frankowiczów?

Pozostało 91% artykułu
Nieruchomości
Elastyczne biura w kamienicy przy Poznańskiej
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Flare na Grzybowskiej. Luksusowy apartamentowiec wchodzi na rynek
Nieruchomości
Biurowiec The Form otwarty na najemców
Nieruchomości
Develia sprzedała grunt przy Kolejowej we Wrocławiu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Robyg wybuduje osiedle przy zabytkowym browarze Haasego. Prawie 1,5 tys. mieszkań