Krzysztof Ziajka, prezes spółki Inkom, wiceprezes oddziału Polskiego Związku Firm Deweloperskich we Wrocławiu:
- Gant Development był jednym z największych deweloperów na rynku. Miał ponad 1000 wierzycieli. Jest nam przykro z powodu trudnej sytuacji, w jakiej znaleźli się klienci spółki. Uważam jednak, że przypadek Ganta nie będzie miał w dalszej perspektywie negatywnego wpływu na branżę.
Interesy klientów firm deweloperskich chroni kilka ważnych dokumentów. Jednym z nich jest ustawa o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego, zwana ustawą deweloperską. Muszę przyznać, że śledząc działania firmy Gant Development trudno mi zrozumieć, jak doszło do sytuacji, w której klienci kupując mieszkanie w inwestycji finansowanej przez bank, nie mieli oświadczeń tegoż banku o tzw. bezobciążeniowym wyodrębnieniu lokalu po spłacie całości ceny.
Standardowo zapłata przez klienta za lokal dokonywana jest na konto banku finansującego inwestycję, do którego deweloper nie ma dostępu. Wypłata tych środków na poczet faktur wystawianych przez wykonawców odbywa się pod kontrolą zewnętrznej firmy, rekomendowanej przez bank. Każdorazowo sprawdza ona, czy zafakturowane elementy zostały w rzeczywistości wykonane.
Drugim schematem obowiązującym na rynku deweloperskim po wejściu w życie ustawy deweloperskiej jest rachunek powierniczy, którego zasady działania są zbliżone do wyżej opisanego schematu. Jeśli zainteresowani zakupem mieszkania na rynku pierwotnym chcą być pewni, że oszczędności ich życia będą bezpieczne, powinni zwracać uwagę na kilka kwestii.