Drastyczny skok kursu franka przyniósł pytanie o możliwość zastosowania wobec kredytobiorców klauzuli rebus sic stantibus – zobowiązanie uważa się za ważne w okolicznościach jego zawarcia. Daje ona możliwość sądowej zmiany zobowiązań wynikających z umowy lub jej rozwiązania w razie zasadniczej zmiany warunków.
Ks. prof. Franciszek Longchamps de Bérier podkreśla, że tylko nadzwyczajne i nieprzewidywalne zdarzenia nie pozwalają mówić o zobowiązaniu.
– Trzeba się zastanowić, czy w wypadku kredytów we frankach doszło już do nadzwyczajnej zmiany stosunków grożącej jednej ze stron rażącą stratą, czego strony nie przewidywały podczas zawierania umowy. Jak widać, przesłanką zastosowania klauzuli nie jest zwykła strata, ale rażąca i nieprzewidywalna – wyjaśnia sędzia Bartłomiej Przymusiński, prezes Oddziału Wielkopolskiego Stowarzyszenia Iustitia.
Jak podkreśla, stosowanie klauzuli do kredytów we frankach zasadniczo nie jest wykluczone, ale otwarte pozostaje pytanie, czy w wypadku kredytów zaciągniętych po kursie 1,80 zł za franka sąd uzna stratę za rażącą, a zmianę kursu za nieprzewidywalną. Rozpatrując sprawy tego typu, trzeba też wypośrodkować interesy obu stron umowy.
Podobnego zdania jest prof. Aleksander Chłopecki. Według niego zastosowanie klauzuli z art. 3571 kodeksu cywilnego zależy w dużej mierze od podejścia sądów.