Część kredytów nie jest spłacana i banki składają wówczas zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa oszustwa (art. 286 kodeksu karnego) lub oszustwa kredytowego (art. 297 k.k.). W takich sytuacjach prowadzący śledztwa zwracają się do banków o udzielenie informacji o klientach banku, które pozwolą wyjaśnić poszczególne sprawy. Jednak co do zasady banki, dbając o interesy swoich klientów oraz własne, pilnie strzegą posiadanych informacji. Tajemnica bankowa nie jest jednak bezwzględna. W pewnych sytuacjach musi ustąpić interesowi publicznemu. Dlatego też bank ma obowiązek udzielić informacji stanowiących tajemnicę bankową na żądanie sądu lub prokuratora.
Informacje przekazywane przez bank muszą być rzetelne, pełne i prawdziwe. Jeżeli takie nie są, to osoba, która je przekazuje, dopuszcza się przestępstwa. Zgodnie z art. 171 ust. 4 prawa bankowego kto, będąc obowiązany do podania uprawnionym organom informacji dotyczących banku i klientów banku, podaje nieprawdziwe lub zataja prawdziwe dane, popełnia przestępstwo. Grozi za nie grzywna, a nawet kara pozbawienia wolności do trzech lat.
Podanie nieprawdziwych danych nie musi polegać na tym, że przekazane informacje w całości są fałszywe. Wystarczy, że tylko część z nich, a nawet tylko jedna, jest niezgodna z prawdą. Podobnie jest, gdy dojdzie do zatajenia prawdziwych danych. W takim przypadku nie jest konieczne, aby pracownik banku zataił wszystkie informacje o pewnym kliencie czy określonej działalności banku. Wystarczy, że przemilczy niektóre z nich.
Dokonanie takiego przestępstwa następuje, gdy fałszywe dane dotrą do organu, który o nie wystąpił. Nie wystarczy zatem, że pracownik banku przygotuje nieprawdziwe informacje, ale później zmieni zdanie i ich nie prześle albo zrobi to po ich poprawieniu na zgodne z prawdą. Tak więc dopiero gdy organ otrzyma informacje, dochodzi do przestępstwa zatajenia prawdziwych danych, jeżeli pracownik przesyła tylko niektóre z nich, a pozostałych nie ujawnia. Jeśli natomiast osoba zobowiązana do przekazania odpowiednim organom informacji w ogóle ich nie przekaże, to do popełnienia przestępstwa dojdzie dopiero wtedy, gdy minie termin, w którym była zobowiązana do ich doręczenia.
Jest to przestępstwo indywidualne. Popełnić je może wyłącznie osoba, która ma obowiązek przekazywania odpowiednim organom danych objętych tajemnicą bankową. Obowiązek ten powinien wynikać wprost z podziału zadań pracowników np. w umowach o pracę czy w regulaminie pracy. Powinno z nich wprost wynikać, że konkretna osoba może przekazywać dane objęte tajemnicą bankową sądowi czy prokuraturze. Nie wystarczy więc zapis, że dana osoba ma obowiązek składania zeznań w charakterze świadka.