W Zakopanem na 1272 obiekty objęte ochroną, 158 wpisanych zostało do rejestru zabytków. Reszta chroniona jest ewidencją gminną. Teraz do tej najwyższej ochrony jaką jest rejestr, ma dołączyć układ urbanistyczny Krupówek. Hamowane będą zakusy stawiania kolejnych straganów, budek czy budowy kolejnych dyskontów. Zabudowa ma odzwierciedlać charakter miejsca, które jest jednym z dwóch w Polsce najsłynniejszych deptaków, zaraz obok sopockiego Monciaka. Najsłynniejszych i najdroższych.
- Bez wątpienia to żyła złota dla wszystkich tych, którzy żyją z turystów. Wszelka prowadzona tu działalność przynosi największe zyski. Dlatego Krupówki naćkane są wszystkim co da się sprzedać, i czym można się wyróżnić. Zwłaszcza wątpliwej jakości sprzedawane gadżety kompletnie niezwiązane z Podhalem – opowiada konserwator zabytków Natalia Skiepko z Narodowego Instytutu Dziedzictwa, także mieszkanka Zakopanego.
Między innymi, aby nad tym zapanować, już w 2016 r. miasto na mocy uchwały, utworzyło na Krupówkach Park Kulturowy. Dzięki temu trochę można było ograniczyć pstrokaciznę i tandetę, zalew reklam, byle, jakich straganów sprzedających wszystko tylko nie dzieła Podhala. Ale nie do końca się to miastu udało, co widać do dzisiaj. Podobnie jak nie udało się powstrzymać inwestorów i tych małych i dużych przed budowaniem w Zakopanem, co się da i gdzie się da, a najlepiej przy Krupówkach. Uchwały nie regulują tego, co się buduje lub jak przebudowuje. Stąd zabudowa w stylu „od Sasa do Lasa” nadal szpeci zakopiański deptak, który co roku odwiedza ok 1,5 mln ludzi, chcących pobyć na Podhalu.
Czytaj więcej
Z głównego deptaka Zakopanego mają zniknąć reklamy, automaty do gier i przebierańcy pozujący do zdjęć z turystami. Część przedsiębiorców protestuje.
A Park Kulturowy utworzony na Krupówkach, jak mówią konserwatorzy jest warty zachowania. Jest unikalnym przykładem architektury terenu Podlasia. I ma swój urok właśnie ze względu na jego różnorodność architektoniczną.