- Branża deweloperska jest wciąż w dobrej sytuacji finansowej i taki stan potrwa zapewne jeszcze jakiś czas. Trudno bowiem oczekiwać, że po ośmiu latach historycznej prosperity i krociowych zysków kilka pierwszych miesięcy spowolnienia koniunktury wpędzi sektor budowniczych mieszkań w "płynnościowe" tarapaty oraz ponadmiarowe zadłużenie.
Oczywiście, dotyczy to tylko przedsiębiorstw deweloperskich z prawdziwego zdarzenia. W oficjalnych statystykach są do nich zaliczane także jednoosobowe działalności oraz dwu-, trzyosobowe firmy rodzinne, a tu sytuacja może być zupełnie inna.
Rozpatrując zadłużenie branży deweloperskiej, najlepiej jest zerknąć na wskaźniki zadłużenia. Ten podstawowy, czyli wskaźnik DR ogólnego zadłużenia (ang. debt ratio) mierzący stosunek kapitałów obcych do aktywów ogółem wyniósł w III kwartale 0,51. Tymczasem dopiero poziom 0,7 uważa się jako granicę ryzyka dla poziomu finansowania długiem działalności deweloperskiej. Dotyczy to oczywiście tylko największych spółek publicznych zobowiązanych do raportowania danych swojej działalności operacyjnej.
Tymczasem wśród małych lokalnych firm deweloperskich może to wyglądać zupełnie inaczej. Jesteśmy dopiero na początku kryzysu, a więc prawdopodobieństwo stopniowego pogarszania się sytuacji finansowej branży oraz wzrostu wskaźników zadłużenia jest duże. Załamanie sprzedaży nowych mieszkań to kłopot nie tylko samych deweloperów i banków kredytujących nieruchomości, ale także producentów i dystrybutorów wszelkich dóbr trwałych z mieszkaniami związanych.
Kryzys w mieszkaniówce coraz bardziej odczuwają producenci i dystrybutorzy materiałów budowlanych i wykończeniowych, stolarki budowlanej, mebli, sprzętu AGD-RTV, wyposażenia wnętrz. W tych przypadkach popyt zdecydowanie tąpnął w tym roku, co już skutkuje ograniczaniem produkcji, a co za tym idzie - także zatrudnienia.
Tym samym ponownie dała znać o sobie zasada definiująca mieszkaniówkę jako koło zamachowe całej gospodarki, niestety tym razem w zdecydowanie niepożądanej wymowie. Najbliższe miesiące pokażą, czy i jak taki stan rzeczy wpłynie na rynek pracy i statystyki bezrobocia.