Ustawa o pustostanach: Zamiast mieszkań przedszkola

Deweloperzy chcą placówek użyteczności społecznej w miejsce lokali dla mieszkańców. Dzięki ustawie o pustostanach.

Publikacja: 23.08.2022 03:00

Ustawa o pustostanach: Zamiast mieszkań przedszkola

Foto: Adobe Stock

Chodzi o pustostany w rozumieniu „Projektu ustawy o zmianie sposobu użytkowania niektórych budynków niemieszkalnych na budynki mieszkalne”. Jak podkreślają prawnicy z Kancelarii Sadkowski i Wspólnicy, po pierwsze autorzy projektu zdecydowali się wprowadzić zasadę braku obowiązku uzyskiwania decyzji o pozwoleniu na budowę oraz zgłoszenia prac obejmujących przebudowę przegród zewnętrznych, np. w celu wykonania loggii bądź otworów okiennych.

– W takich wypadkach wystąpienie przez inwestora z wnioskiem o wydanie decyzji jest fakultatywne. Niezależnie jednak od zwolnienia inwestora z obowiązku jej uzyskania, sama przebudowa musi być wykonana zgodnie z odpowiednimi przepisami techniczno-budowlanymi, co będzie podlegało kontroli odpowiedniego organu nadzoru budowlanego. W rezultacie budynki takie, po ich przekształceniu na cele mieszkalne, będą musiały spełniać odpowiednie dla budynku mieszkalnego warunki wynikające z przepisów – uspokaja radca prawny Mariusz Kowolik, partner kancelarii.

Korzyści dla gmin

Zdaniem inwestorów zagospodarowanie pustych obiektów jest pomysłem dobrym, a nawet rozwojowym. Przy czym wcale nie jest największym zyskiem dla gmin. Większy potencjał od art. 1 ustawy, prezentującego przekształcania opustoszałych np. biurowców, ma art. 2 ustawy. Jak podkreśla radca prawny Mariusz Kowolik, mówi on o tym, że zastosowanie specustawy umożliwia inwestycje nie tylko sprzeczne z ustaleniami miejscowego planu przestrzennego, ale również w pewnych przypadkach sprzeczne ze studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego.

– Dotychczas ustawodawca dopuszczał sprzeczność inwestycji ze studium tylko dla tzw. byłych terenów kolejowych, wojskowych, produkcyjnych lub usług pocztowych. Obecnie autorzy projektu proponują rozszerzenie tego wyjątku właśnie na tereny, na których są lub mogą być zlokalizowane obiekty handlowe o powierzchni sprzedaży powyżej 2000 mkw. oraz są zlokalizowane budynki biurowe – wskazuje radca.

Czytaj więcej

Warszawski Mordor miejscem do zamieszkania. Trwają prace nad ustawą

Zdaniem eksperta Polskiego Związku Firm Deweloperskich Patryka Kozierkiewicza powiększenie puli gruntów, na których można budować, obniży ceny i gruntów, i mieszkań. Dzięki zastosowaniu specustawy gminy będą też mogły chcieć od inwestorów więcej. Ponieważ przez dwa lata w trybie szybszym, bez kilkuletniej procedury zmiany planów miejscowych i zdobywania pozwoleń na budowę, będą mogły powstać obiekty użyteczności społecznej. – Inwestorzy i tak muszą np. dołożyć do budowy drogi związanej z inwestycją. Ale zgodnie ze specustawą mogą też dołożyć do budowy szkoły, przedszkola czy klubu seniora. Nawet jeżeli będzie to 5 proc., jak mówi ustawa. Gmina nie dostaje mieszkań od dewelopera, musi je wykupić, choć po preferencyjnej cenie. Bardziej opłacalny dla samorządu, zdaniem eksperta, jest udział inwestora w tworzeniu infrastruktury, z której skorzysta wielu mieszkańców gminy.

– Szkoła będzie służyła 300 dzieciakom, podczas gdy często 5 proc. lokali może okazać się jednym mieszkaniem – ocenia ekspert PZFD.

Szkoła w biurowcu

Jak przypomina resort rozwoju, przyjmując ofertę sprzedaży mieszkań, gmina będzie mogła skorzystać z istniejącego programu budownictwa socjalnego i komunalnego (BSK), oferującego pokrycie 50 proc. ceny zakupu lokali mieszkalnych przez gminę. W ten sposób realny koszt nabycia przez gminę mieszkania nie przekroczy 25 proc. kosztów jego utworzenia. Deweloperzy uważają, że ich oferta będzie lepsza.

– Nie upatrujemy szansy na powstanie wielu projektów w ramach 5 proc. lokali dla gmin.

Przemysław Dziąg
radca prawny w Polskim Związku Firm Deweloperskich

Ta ustawa dla warszawskiego Mordoru i podobnych miejsc jest idealna. W wielu gminach, w miejscach, gdzie obowiązuje archaiczny plan nieprzystający do rzeczywistości, prawdopodobnie nic nie powstanie. Gminy zaczynają to rozumieć. Dlatego o ile na początku tzw. Lex Deweloper odzew gmin był mały, o tyle z czasem nawet Warszawa zaczęła się do niego przekonywać. Przez trzy lata naliczyliśmy ponad 200 uchwał gmin w tej sprawie. Więcej było pozytywnych, ale nie wszyscy widzieli tu potencjał w małych miastach. Teraz rozbudowanie programu o możliwość tworzenia mieszkań, np. w biurowcach lub na terenach o powierzchni 2 tys. mkw. sprzedaży, daje już ciekawe rozwiązanie. Dla mnie to zmiana w dobrym kierunku. Szczególnie, że wszędzie mamy takie Mordory, jak w Warszawie.

Chodzi o pustostany w rozumieniu „Projektu ustawy o zmianie sposobu użytkowania niektórych budynków niemieszkalnych na budynki mieszkalne”. Jak podkreślają prawnicy z Kancelarii Sadkowski i Wspólnicy, po pierwsze autorzy projektu zdecydowali się wprowadzić zasadę braku obowiązku uzyskiwania decyzji o pozwoleniu na budowę oraz zgłoszenia prac obejmujących przebudowę przegród zewnętrznych, np. w celu wykonania loggii bądź otworów okiennych.

– W takich wypadkach wystąpienie przez inwestora z wnioskiem o wydanie decyzji jest fakultatywne. Niezależnie jednak od zwolnienia inwestora z obowiązku jej uzyskania, sama przebudowa musi być wykonana zgodnie z odpowiednimi przepisami techniczno-budowlanymi, co będzie podlegało kontroli odpowiedniego organu nadzoru budowlanego. W rezultacie budynki takie, po ich przekształceniu na cele mieszkalne, będą musiały spełniać odpowiednie dla budynku mieszkalnego warunki wynikające z przepisów – uspokaja radca prawny Mariusz Kowolik, partner kancelarii.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów