- Gdy w marcu 2020 roku wybuchła pandemia część obserwatorów spodziewała się spektakularnych spadków cen, nawet o 30-40 proc. I choć rynek mieszkaniowy na jakiś czas praktycznie stanął, to po pewnym czasie ruszył z podwójną siłą, a ceny dalej rosły – przypomina Marcin Krasoń, ekspert portalu obido.pl. - Dwa lata później część kupujących wstrzymała oddech w związku z wojną w Ukrainie i dynamicznymi wzrostami stóp procentowych, które coraz bardziej ograniczają zdolność kredytową – podkreśla.

Dodaje, powołując się na ostatni raport firmy JLL, że liczba nowych mieszkań sprzedanych na sześciu największych rynkach w pierwszym kwartale roku wyniosła niespełna 10,4 tys. – To prawie o jedną trzecią mniej niż w poprzednim kwartale i aż o 46 proc. mniej niż w analogicznym okresie rok wcześniej – wskazuje Marcin Krasoń. – Największy spadek sprzedaży, licząc rok do roku, zanotowano w Warszawie i Poznaniu (54-55 proc.), a najmniejszy - w Trójmieście (34 proc.). Mimo spadku sprzedaży pierwszy kwartał był kolejnym okresem wzrostów cen metra kwadratowego mieszkań – zaznacza.

Barometr nastrojów na rynku mieszkań przygotowywany przez JLL i obido (porównuje możliwości finansowe potencjalnych nabywców z cenami na rynku pierwotnym) wskazuje na zróżnicowaną sytuację osób szukających mieszkań na różnych rynkach. - Najgorzej wygląda sytuacja w Warszawie, gdzie wskaźnik spadł do poziomu -7,95 proc., najniższego od września 2020 roku. Trudniej było tylko na początku pandemii, gdy wskaźnik spadł do -14 proc. – mówi Marcin Krasoń. - Niższe notowania barometru oznaczają, że możliwości finansowe szukających nieruchomości coraz bardziej oddalają się od cen rynkowych. I trudno się temu dziwić, skoro na koniec pierwszego kwartału 2022 r. średnia cena metra kwadratowego mieszkań z rynku pierwotnego wynosiła 13,3 tys. zł (dane JLL), a średnia nominalna cena kawalerki już od kilku miesięcy przekracza pół miliona zł (dane obido) – zwraca uwagę.

JLL i obido

Ekspert obido.pl zauważa, że w Krakowie sytuacja ostatnio się poprawia. - Ale z trzech badanych miast najlepiej jest we Wrocławiu. Za średnią cenę kawalerki w Warszawie można tam kupić lokal trzypokojowy – mówi Marcin Krasoń. – Jeśli wstrzymanie się z transakcjami będzie czasowe, jak na początku pandemii, drugi kwartał powinien pokazać ożywienie sprzedaży. Ale bez względu na jej poziom, trudno się spodziewać spadków cen w czasie, gdy niemal wszystko w Polsce drożeje i to często o kilkanaście procent rocznie – zastrzega.