– Obecnie kredytobiorcy nie mogą wybrać rzeczoznawcy majątkowego. Nierzadko też pracownik banku, a nie rzeczoznawca, szacuje wartość kredytowanej nieruchomości – mówi Kazimierz Smoliński, wiceminister infrastruktury i budownictwa.
Według niego tak nie powinno być. – Bank nie może narzucać swoim klientom wyceniającego – tłumaczy wiceminister Smoliński. – Z tych powodów rozważamy zmiany w tym zakresie.
Tylko rzeczoznawca
Pomysł Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa jest taki, by tylko rzeczoznawcy majątkowi szacowali kredytowane nieruchomości. Poza tym klienci banku mają mieć swobodę, komu zlecą wycenę.
– Obecnie banki mają różne procedury wycen – przyznaje Michał Krajowski, analityk Domu Kredytowego Notus SA. Część z nich – dodaje – sama zleca wykonanie operatu. Kredytobiorca tylko za niego płaci. Są i takie – przyznaje – w których nieruchomości zaliczane do standardowych szacują pracownicy banku. Chodzi o typowe nieruchomości, głównie z rynku pierwotnego, na zakup których kredytobiorca nie planuje się zadłużać w banku. Natomiast w wypadku nietypowych nieruchomości, np. domu na odludziu, bank zleca wycenę rzeczoznawcy. Inne z kolei banki mają listę rzeczoznawców. Operat może sporządzić tylko fachowiec z tej listy.
Ryzyko dla banku
Zdaniem ekspertów, gdyby resort budownictwa wprowadził takie zmiany, to zostaną ujednolicone zasady wyceny kredytowanych mieszkań i domów.