Za nami już prawie dwa lata pandemii. Branża magazynowa uchodzi za wygraną tej sytuacji, bo trendy obecne już wcześniej przyspieszyły, przede wszystkim chodzi o rozwój e-commerce'u. Jak ocenia pan perspektywy dla polskiego rynku w najbliższym czasie?
Pandemia spowodowała, że obserwowane wcześniej trendy bardzo szybko przyspieszyły, choć trzeba przyznać, że na początku panowała duża niepewność – dopiero z czasem popyt bardzo wyraźnie wzrósł. W bardzo krótkim czasie przeszliśmy na pracę zdalną, na kupowanie przez internet, co spowodowało, że zapotrzebowanie na powierzchnie magazynowe do obsługi e-commerce'u zwiększyło się skokowo – i dalej rośnie. Po drugie, doszło do dużych perturbacji związanych z łańcuchami dostaw i firmy chcą się zabezpieczyć przed tą sytuacją, stąd zjawisko nearshoringu – lokalizowanie zakładów czy centrów dystrybucji bliżej konsumenta, w Europie.
W efekcie rynek logistyczno-przemysłowy na Starym Kontynencie skokowo rośnie, a Polska jest olbrzymim beneficjentem sytuacji z racji swojej lokalizacji, tego, że wciąż jest rynkiem tańszym, efektywniejszym kosztowo, a także tego, że wciąż łatwiej tu o grunty, o realizację projektów deweloperskich.
W Polsce jesteście niekwestionowanym rynkowym liderem. Jak wypadł 2021 r. w liczbach?
W ubiegłym roku zawarliśmy około 300 umów najmu obejmujących 3,26 mln mkw. powierzchni, o ponad 50 proc. więcej niż rok wcześniej, co świadczy o sile rynku. Oddaliśmy 1,8 mln mkw. magazynów, zwiększając zasoby do 10,3 mln mkw. Na koniec grudnia w budowie mieliśmy 2,8 mln mkw.