Jak szacuje firma JLL, wartość inwestycji w PRS (mieszkania na wynajem instytucjonalny) w Polsce w 2020 r. sięgnęła 190 mln euro (850 mln zł). Początek tego roku przyniósł kolejną dużą transakcję: szwedzki operator Heimstaden Bostad wydał 380 mln zł na zakup 650 lokali w trzech projektach deweloperskich od Marvipolu.
Obecnie zasoby w ramach PRS szacowane są na 4,5 tys. lokali, z czego 2 tys. przypada na państwowy Fundusz Mieszkań na Wynajem, a 1,5 tys. na prywatną platformę Resi4Rent.
Atrakcyjny rynek
– Znane nam portfele mieszkań planowane do sprzedaży funduszom pozwalają szacować, że w najbliższych latach zasoby zwiększą się do ponad 22 tys. i będą dalej rosnąć – mówi Paweł Sztejter, dyrektor działu mieszkaniowego w JLL. – Na rozwój PRS w Polsce ma wpływ kilka procesów, które były widoczne już od dłuższego czasu, ale przyspieszają w związku z pandemią. Pierwszy z nich to dostępność globalnego kapitału inwestycyjnego w coraz większym stopniu alokowanego w bezpieczne inwestycje na rynkach mieszkaniowych – podkreśla.
Zdaniem eksperta widać też konsekwentnie rosnące zainteresowanie wynajmem mieszkań, zwłaszcza tych należących do funduszy. Młode pokolenie mieszkające w dużych miastach coraz częściej wybiera wynajem, unikając długoletnich kredytów.
– Jednocześnie obserwujemy wyraźny wzrost zainteresowania deweloperów tym segmentem rynku i gotowości do zawierania transakcji z funduszami – mówi Sztejter. – Rynek mieszkań sprzedawanych nabywcom indywidualnym wykazał się w minionym roku wyjątkową stabilnością i odpornością na skutki epidemii, niemniej sprzedaż na sześciu głównych rynkach skurczyła się o 19 proc., głównie ze względu na mniejszy popyt inwestorów indywidualnych kupujących na wynajem. Tę lukę mogą wypełnić fundusze kupujące całe budynki czy nawet portfele budynków – dodaje.