Co to oznacza? Można wymieniać i wymieniać zalety podejścia wellness w biurze. Upraszczając jednak: chodzi o „dostęp do dobrze zaprojektowanego miejsca pracy, które sprawia, że praca jest doświadczeniem przyjemnym, komfortowym, a nawet zmysłowym".
Poza tym najbardziej spodobało mi się sformułowanie, że perfekcyjne miejsce do pracy będzie oferowało możliwość czasowego przerwania połączenia ze światem cyfrowym, co może oznaczać np. możliwość spędzenia czasu w tzw. chronionym środowisku bez promieniowania elektromagnetycznego. Naprawdę jest to osiągalne?
Przepytałam kilka osób, czy jako wellness mogliby określić swoją pracę, siedzibę, miejsce w biurze. Nie znalazłam nikogo, kto by się odważył, chociaż usłyszałam, że gdyby jeden z pracodawców dbał o wygodę swoich pracowników w biurze jak o firmową flotę samochodową, to już by było wellness. Chyba jednak nie o to chodzi.
Widać, że na rynku jest jeszcze wiele do zrobienia. Oczywiście nie po to, żeby zatrudniony był szczęśliwszy w swoim biurze, tylko dlatego, że „produktywność pracowników jest kluczowa dla sukcesu firmy".