- W dużej mierze były to zakupy spekulacyjne. Przekraczały nawet skalę, z jaką mieliśmy do czynienia w latach 2006-2008. W końcówce roku widzimy jednak spowolnienie wynikające z faktu, że zmalała możliwość dwucyfrowego wzrostu cen.

Trudno przewidzieć, jak zachowa się rynek, ponieważ mają na niego wpływ inne branże, na przykład budowlana i finansowa, a także wszelkie nowelizacje prawne. Nie bez wpływu jest też pandemia, która rok temu odcisnęła piętno na stawkach wynajmu nieruchomości. Z naszego doświadczenia wynika, że pomimo spadku zainteresowania zakupami spekulacyjnymi, nieruchomości nadal cieszą się zainteresowaniem inwestorów.

Warto także pamiętać, że w Polsce nadal znaczną część rynku stanowią zakupy nieruchomości na własne potrzeby. Potwierdziły to także wyniki naszego badania, które pokazuje, że aż 83 proc. Polaków w ostatnich dziesięciu latach kupiło mieszkanie w celu zaspokojenia własnych potrzeb. Inwestorzy kierują się przede wszystkim możliwymi do uzyskania stopami zwrotu.

Za interesujące uznają mieszkania na osiedlach z dobrym dojazdem i dostępem do infrastruktury. Z uwagi na coraz wyższe ceny nieruchomości już kilka lat temu inwestorzy zwrócili się ku dzielnicom położonym nieco dalej od centrum Warszawy. Ceny są tam o wiele niższe, a poziom stóp zwrotu – wyższy.