Wynajmować zamiast kupować

Problemy z kredytami hipotecznymi mogą skierować klientów na rynek najmu. W jakiej sytuacji takie rozwiązanie może okazać się lepsze? Na przykład jeśli zdecydujemy się na wynajem niewielkiego mieszkania poza centrum za mniej niż tysiąc złotych miesięcznie

Aktualizacja: 04.01.2010 07:20 Publikacja: 04.01.2010 03:54

Wynajmować zamiast kupować

Foto: SAM/Fotorzepa, Sławomir Mielnik

– Biorąc pod uwagę jedynie przesłanki ekonomiczne, zapewne korzystniej jest dziś wynajmować, niż kupować. Przyczyną jest przede wszystkim drogi kredyt, wysokie marże banków oraz fakt, że w ostatnim czasie spadły koszty wynajmu – uważa Marta Kosińska, analityk z Szybko.pl. – W przypadku zakupu mieszkania w grę wchodzą jednak także motywy emocjonalne: stabilizacja, poczucie bezpieczeństwa etc. Ich wagę trudno zaś ocenić – przyznaje analityk.

[srodtytul]Dobry czas na zakup[/srodtytul]

Z tezą, że lepiej wynajmować, niż kupować, nie zgadza się pośrednik Cezary Szubielski, dyrektor żoliborskiego biura Krupa Nieruchomości.

– Jesteśmy po znacznej, bo dochodzącej nawet do 30 procent, korekcie cen mieszkań. Lokale są realnie najtańsze od trzech lat. Być może ceny nie będą gwałtownie rosnąć, ale zdecydowanie nie będą spadać, tym bardziej że spotykamy się z powolnym wzrostem popytu. To więc najbardziej korzystny czas na kupno mieszkań. Co więcej, banki obiecują ciekawsze warunki kredytowania, w tym obniżenie marż, zatem oferta zakupu staje się coraz lepsza – ocenia dyrektor. Według niego porównanie czynszów najmu i rat kredytów nie jest najlepszą formą przeliczania korzyści z transakcji. – To metody wyliczania kosztów na dziś. Tymczasem zakup mieszkania kredytowanego przez kilkadziesiąt lat należy badać w związku z wydatkami i kosztami za cały okres spłaty zakupu, uwzględniając wartość końcową nieruchomości – wyjaśnia Cezary Szubielski.

Według niego zawsze lepsze jest inwestowanie we własny majątek, niż odpłatne korzystanie z cudzego. – To nie jest alternatywa zakupu własnego samochodu lub jeżdżenia taksówką. Samochód się starzeje, a mieszkanie drożeje z upływem czasu – argumentuje Cezary Szubielski. – Ośmielam się przypuszczać, że najpóźniej za kilka miesięcy mieszkania zaczną drożeć i za jakieś 12 do 16 miesięcy ceny wzrosną o przynajmniej 10 proc. – prognozuje.

Marta Kosińska wynajem poleca przede wszystkim ludziom młodym rozpoczynającym pracę. – Przy wielu niewiadomych dotyczących możliwych scenariuszy zmian w polskiej gospodarce w 2010 roku, wysokich kosztach kredytu, niezbyt stabilnej pozycji zawodowej lepiej nie podejmować tak dużych i długotrwałych zobowiązań, szczególnie że dziś jest bardzo duży wybór mieszkań do wynajęcia w cenach niższych niż przed rokiem – zauważa Marta Kosińska.

Joanna Lebiedź, pośredniczka z agencji Lebiedź i Lebiedź, ocenia, że kiedy bierzemy pod uwagę zakup bardzo drogiego mieszkania, to być może, lepiej zdecydować się na najem.

– Na rynku zdarzają się jednak okazje i wówczas rachunek ekonomiczny jest nieco inny – zastrzega Joanna Lebiedź.

– Wszystko jest kwestią ceny nieruchomości, a po drugie – formy płatności. Jeśli większa część ceny ma pochodzić z kredytu, rzeczywiście wynajem może okazać się korzystniejszy. Wynajem zawsze jednak oznacza comiesięczną płatność za „nie swoje” mieszkanie. A comiesięczna rata kredytu idzie na konto naszej przyszłej własności. Absolutnie każdy przypadek należy więc analizować indywidualnie, w zależności od wielu czynników. Raty kredytu są niemałe, ale i czynsze z wynajmów wzrosły, analiza opłacalności jest więc niezbędna – podkreśla pośredniczka.

[srodtytul]Tysiąc złotych na kawalerkę[/srodtytul]

Ile dziś trzeba mieć na wynajem mieszkania w Warszawie? Najtańsze, jak mówi Cezary Szubielski, bo w cenie nawet poniżej tysiąca złotych, są kawalerki o powierzchni ok. 20 mkw., które można znaleźć np. w Ursusie czy na Bródnie.

– W naszej ofercie mamy mieszkania od 1 tys. zł na Białołęce i Grochowie. Za jakieś 1,5–1,6 tys. zł bez większego problemu można zaś wynająć dwupokojowe mieszkanie w niemal każdej dzielnicy z wyjątkiem Starego Miasta czy nowych zamkniętych osiedli jak Marina czy Biały Kamień – wylicza Cezary Szubielski.

Dodaje, że najdroższy jest wynajem apartamentów o powierzchni nawet ponad 100 mkw. Czynsz za takie mieszkania wynosi 4 – 5 tys. zł miesięcznie. W ofercie Krupa Nieruchomości jest między innymi 98-metrowy lokal przy ul. Górnośląskiej, za wynajem którego trzeba płacić 5,9 tys. zł miesięcznie. Za 70-metrowe trzypokojowe mieszkanie na Starym Żoliborzu właściciel żąda z kolei 2,4 tys. zł miesięcznie. – Górna granica cenowa wskazuje niekiedy raczej na marzenia niż na możliwości – zauważa szef Krupa Nieruchomości.

[srodtytul]Drogie domy[/srodtytul]

Według Joanny Lebiedź za ok. 1,5 tys. zł, można wynająć jeden pokój na obrzeżach miasta. Im bliżej centrum, tym drożej. – W zasadzie trudno o małe dwa pokoje poniżej 2 tys. zł miesięcznie – uważa pośredniczka z Lebiedź & Lebiedź. – Górna granica cenowa nie istnieje. Stawki ofertowe wynajmu w luksusowych lokalizacjach są ogromne. Oczekiwania właścicieli niektórych domów w prestiżowych lokalizacjach to nawet ok. 20 tys. zł miesięcznie – przyznaje pośredniczka.

Marta Kosińska dodaje, że najdroższe ogłoszenia wynajmu, które znalazły się w ofercie Szybko.pl, dotyczyły domów o powierzchni powyżej 300 mkw. – Za wykończone i wyposażone w wysokim standardzie domy położone na Mokotowie, Żoliborzu czy Wilanowie trzeba zapłacić minimum 10 tys. złotych miesięcznie. Są również oferty za 15, 17 czy 20 tys. zł – mówi analityk z Szybko.pl.

[ramka][b]Marta Kosińska, analityk Szybko.pl[/b]

– W 2009 r. w sześciu największych polskich aglomeracjach średnie koszty wynajmu mieszkań spadły o 8 proc. Największe obniżki dotyczą Wrocławia, gdzie w grudniu 2009 r. można wynająć mieszkanie średnio o 12 proc. taniej niż przed rokiem, przy czym wynajem mieszkań dwupokojowych staniał o 20 proc., trzypokojowych o 13 proc., a kawalerek o 2 proc. Średnio o 9 proc. spadły koszty wynajmu w Poznaniu, o 7 proc. w Warszawie, Gdańsku i Katowicach i o 4 proc. w Krakowie.

Najmniej spadły koszty wynajmu kawalerek, który jest tańszy o 3 do 6 proc. w Gdańsku, Poznaniu, Katowicach i Wrocławiu, ale w Krakowie i Warszawie trzeba zapłacić o kilkadziesiąt złotych więcej niż przed rokiem.

Właściciele mieszkań dwupokojowych mogą liczyć na przychody niższe średnio o 11 proc., przy czym we Wrocławiu spadek opłat za wynajem wyniósł 21 proc., w Warszawie 16 proc., w Krakowie 13 proc., w Poznaniu 10 proc., a w Katowicach i Gdańsku – o około 5 proc. Średnio o 11,5 proc. taniej można wynająć mieszkanie trzypokojowe.

Spadek kosztów wynajmu nastąpił dzięki znacznemu wzrostowi liczby mieszkań do wynajęcia.

W skali całego kraju w roku 2009 było dwukrotnie więcej ofert niż w 2008, przy czym w niektórych miastach podaż wzrosła w jeszcze większym stopniu, np. w Warszawie czy Poznaniu o niemal 150 proc.[/ramka]

– Biorąc pod uwagę jedynie przesłanki ekonomiczne, zapewne korzystniej jest dziś wynajmować, niż kupować. Przyczyną jest przede wszystkim drogi kredyt, wysokie marże banków oraz fakt, że w ostatnim czasie spadły koszty wynajmu – uważa Marta Kosińska, analityk z Szybko.pl. – W przypadku zakupu mieszkania w grę wchodzą jednak także motywy emocjonalne: stabilizacja, poczucie bezpieczeństwa etc. Ich wagę trudno zaś ocenić – przyznaje analityk.

[srodtytul]Dobry czas na zakup[/srodtytul]

Pozostało 93% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów