– Biorąc pod uwagę jedynie przesłanki ekonomiczne, zapewne korzystniej jest dziś wynajmować, niż kupować. Przyczyną jest przede wszystkim drogi kredyt, wysokie marże banków oraz fakt, że w ostatnim czasie spadły koszty wynajmu – uważa Marta Kosińska, analityk z Szybko.pl. – W przypadku zakupu mieszkania w grę wchodzą jednak także motywy emocjonalne: stabilizacja, poczucie bezpieczeństwa etc. Ich wagę trudno zaś ocenić – przyznaje analityk.
[srodtytul]Dobry czas na zakup[/srodtytul]
Z tezą, że lepiej wynajmować, niż kupować, nie zgadza się pośrednik Cezary Szubielski, dyrektor żoliborskiego biura Krupa Nieruchomości.
– Jesteśmy po znacznej, bo dochodzącej nawet do 30 procent, korekcie cen mieszkań. Lokale są realnie najtańsze od trzech lat. Być może ceny nie będą gwałtownie rosnąć, ale zdecydowanie nie będą spadać, tym bardziej że spotykamy się z powolnym wzrostem popytu. To więc najbardziej korzystny czas na kupno mieszkań. Co więcej, banki obiecują ciekawsze warunki kredytowania, w tym obniżenie marż, zatem oferta zakupu staje się coraz lepsza – ocenia dyrektor. Według niego porównanie czynszów najmu i rat kredytów nie jest najlepszą formą przeliczania korzyści z transakcji. – To metody wyliczania kosztów na dziś. Tymczasem zakup mieszkania kredytowanego przez kilkadziesiąt lat należy badać w związku z wydatkami i kosztami za cały okres spłaty zakupu, uwzględniając wartość końcową nieruchomości – wyjaśnia Cezary Szubielski.
Według niego zawsze lepsze jest inwestowanie we własny majątek, niż odpłatne korzystanie z cudzego. – To nie jest alternatywa zakupu własnego samochodu lub jeżdżenia taksówką. Samochód się starzeje, a mieszkanie drożeje z upływem czasu – argumentuje Cezary Szubielski. – Ośmielam się przypuszczać, że najpóźniej za kilka miesięcy mieszkania zaczną drożeć i za jakieś 12 do 16 miesięcy ceny wzrosną o przynajmniej 10 proc. – prognozuje.