Chodzi o projekt zmiany [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=179015]ustawy o lecznictwie uzdrowiskowym, uzdrowiskach i obszarach ochrony uzdrowiskowej oraz o gminach uzdrowiskowych[/link] (dalej jako: ustawy). Przygotowała go Sejmowa Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej na prośbę gmin uzdrowiskowych. Obowiązująca teraz ustawa stawia im tak wysokie wymagania, że nie są w stanie im sprostać. W efekcie wiele z nich doszło do paraliżu inwestycyjnego.
Obecnie art. 38 ust. 2 ustawy zobowiązuje gminy, które stały się uzdrowiskami, do uchwalenia miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego w terminie dwóch lat od daty uzyskania tego statusu. Wiele gmin jeszcze tego nie zrobiło.
Gdyby były to zwykłe gminy, problemu by nie było. Jeżeli planu nie ma, trzeba uzyskać warunki zabudowy, zanim wystąpi się o pozwolenie na budowę.
Do kurortów jednak tych procedur nie da się zastosować. Ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym nakazuje bowiem zawiesić postępowanie o wydanie warunków zabudowy dla obszaru, dla którego plan miejscowy musi być sporządzony, czyli także dla uzdrowisk. Zawieszenie to jest bezterminowe (art. 62 ust. 2).
W projekcie proponuje się więc, by ograniczyć obowiązek uchwalenia miejscowych planów do strefy najbardziej chronionej (tzw. strefy A). Dzięki temu w pozostałej części gminy będzie można starać się o warunki zabudowy. Przypomnijmy, że w gminach uzdrowiskowych są trzy strefy: A, B i C. Najwięcej zakazów dotyczy strefy A, w której zlokalizowane lub planowane jest lecznictwo uzdrowiskowe.