Do rzecznika wpływają liczne skargi dotyczące braku tanich mieszkań dla osób o niskich dochodach. Bardzo często kryją się za nimi prawdziwe tragedie.
Zgodnie z [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=176767]ustawą o ochronie praw lokatorów[/link] zaspokajanie potrzeb mieszkaniowych należy do zadań własnych gmin. W myśl art. 20 ust. 1 i 2 tej ustawy gmina może tworzyć i posiadać zasób mieszkaniowy, a także wynajmować lokale od innych właścicieli i podnajmować je osobom o niskich dochodach. Mieszkania komunalne mogą być wynajmowane na czas nieoznaczony (chyba że lokator chce zawrzeć umowę na czas oznaczony).
Wyjątek stanowią lokale socjalne i przeznaczone do wynajmowania na czas trwania stosunku pracy. Gminy przygotowują także – na podstawie tej ustawy – wieloletnie programy gospodarowania swoim zasobem mieszkaniowym.
Tyle mówią przepisy. Tymczasem powszechnie wiadomo, że gminy mają bardzo ograniczone możliwości wypełniania ustawowego obowiązku zaspokajania potrzeb mieszkaniowych swoich mieszkańców. Brakuje bowiem lokali komunalnych oraz środków finansowych na budowę nowych. W ocenie rzecznika dzieje się tak m.in. dlatego, że ustawa nie nakłada sankcji na gminy niewypełniających tych obowiązków. Nie wyposaża też żadnego organu w prawo przymuszenia gmin do odpowiednich działań.
Rzecznik praw obywatelskich wielokrotnie zwracał uwagę na ten problem. Na jedno ze swoich wystąpień otrzymał odpowiedź od ministra infrastruktury, że wdrażany jest program budowania mieszkań dla osób wymagających pomocy socjalnej. W tym celu zostały uchwalone specjalne przepisy. Obecnie jest to ustawa o finansowym wsparciu tworzenia lokali socjalnych, mieszkań chronionych, noclegowni i domów dla bezdomnych. Na podstawie tej ustawy państwo będzie dopłacało gminom od 30 do 50 proc. kosztów inwestycji. Niewątpliwie intencja jest słuszna – ocenia rzecznik. Niemniej jednak z roku na rok maleje liczba środków na ten cel. W 2007 r. fundusz dopłat dysponował 185 mln zł, w 2008 r. – 125 mln zł, w 2009 już tylko 20 mln.