– Tereny pod inwestycje mieszkaniowe silnie odczuły kryzys na rynku nieruchomości. Gwałtowny spadek sprzedaży mieszkań odnotowany na przełomie lat 2008 i 2009 powodował ograniczenie popytu na grunty i i znaczne spadki ich cen. W niektórych lokalizacjach nawet o ponad 60 proc. niższe były ceny liczone w euro rok do roku – podaje w raporcie dotyczącym perspektyw na rynku nieruchomości Monika Dybciak z Departamentu Analiz Makroekonomicznych i Sektorowych banku BGŻ.
Analitycy podkreślają, że znacznie potaniały grunty o relatywnie gorszej lokalizacji, a tym samym większym ryzyku inwestycyjnym. Dziś jednak sytuacja na rynku ziemi się zmienia.
– Symptomy poprawy sytuacji obserwujemy od drugiej połowy 2009 roku. Pierwsze zapowiedzi deweloperów o rozpoczynaniu nowych inwestycji zachęciły właścicieli gruntów budowlanych do wycofywania się z obniżek cen. Dlatego w ostatnich miesiącach obserwowaliśmy ich stabilizację – twierdzą analitycy BGŻ.
O podwyżkach na razie nie ma mowy. Sprzedający muszą z tym poczekać na wzrost popytu mierzony liczbą zawartych transakcji.
Jeśli chodzi o działki pod zabudowę biurową, widać wyhamowanie spadków cen w 2009 r. po zdecydowanym ich spadku w drugiej połowie 2008 r. sięgającym nawet 50 proc. w niektórych lokalizacjach.