Ziemia rolna podlega w Polsce ochronie prawnej, która polega m.in. na ograniczaniu przeznaczania jej na cele nierolnicze, np. pod zabudowę mieszkaniową. Na gruncie rolnym można budować, jeśli został on odrolniony w aktualnym (tj. sporządzonym po 1 stycznia 1995 r.) miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego.
Tam, gdzie aktualnych planów nie ma, sprawa wcale nie jest beznadziejna. Trzeba tylko uważniej przyjrzeć się areałowi i sąsiedztwu upatrzonej działki i przygotować na więcej urzędowych formalności. Ale to nie wszystko. Grunt trzeba jeszcze wyłączyć z produkcji rolnej (szczegóły – D5). Dopiero wtedy można się starać o pozwolenie na budowę.
Przed kupnem działki pod dom sprawdźmy w gminnym wydziale architektury, czy na danym terenie można budować. Teren rolny przeznaczony pod budownictwo jednorodzinne i zagrodowe powinien być oznaczony literami MNR. W planie szukamy też informacji o powierzchni, jaką musi mieć działka rolna, aby można było zbudować na niej dom. Najczęściej jest to 1 hektar. Koniecznie trzeba zapytać w gminie, czy działka nie leży w strefie ochrony krajobrazowej albo na obszarze Natura 2000, gdzie możliwości zabudowy są poważnie ograniczone. Nie zawsze będzie to wynikało z samego planu. Jeśli nasza działka spełnia warunki do zabudowy, to można kupować ziemię. Oczywiście należy pamiętać o prawie pierwokupu, które przysługuje Agencji Nieruchomości Rolnych zawsze, gdy przedmiotem transakcji jest ziemia rolna. ANR rzadko jednak korzysta z tego prawa.Aby dostać pozwolenie na budowę, po podpisaniu ostatecznej umowy u notariusza trzeba jeszcze rozpocząć starania o wyłączenie gruntu z produkcji rolnej.
To zła wiadomość. Nie dostaniesz pozwolenia na budowę, dopóki działka nie zmieni statusu, a to może nastąpić tylko podczas uchwalania nowego planu zagospodarowania.
Gminy odralniają tereny co kilka – kilkanaście lat. Wtedy właściciel gruntu powinien przypilnować terminu na zgłaszanie wniosków o odrolnienie działek.