Reklama

Gdy najemca nie płaci czynszu

Nie zawsze lokator płaci regularnie za mieszkanie. Kiedy upomnienia i ponaglenia już nie skutkują, wynajmującemu pozostaje droga sądowa. Szansę na wygraną ma jednak dopiero wtedy, gdy skutecznie wypowie umowę najmu

Aktualizacja: 09.02.2008 09:23 Publikacja: 09.02.2008 00:03

Ściągnięcie zaległego czynszu za mieszkanie nie jest takie proste. – Przede wszystkim trzeba zadbać o to, by umowa najmu została wypowiedziana zgodnie z przepisami – radzi Sebastian Jankowski, radca prawny z Kancelarii Gardocki i Partnerzy. Do wypowiedzenia najmu okazjonalnego (tzn. gdy właściciel wynajmuje mieszkanie, z którego przejściowo nie korzysta) stosuje się art. 11 ustawy o ochronie praw lokatorów. Zgodnie z nim umowę można wypowiedzieć dopiero wtedy, gdy najemca nie płaci co najmniej trzy pełne okresy płatności. Najczęściej są to trzy miesiące. Wynajmujący musi najpierw wystosować pisemnie żądanie do najemcy, żeby uregulował zaległy czynsz, i dać mu na to miesiąc. Gdy nie doczeka się należnych pieniędzy, składa pisemne wypowiedzenie.

– Jest ono skuteczne dopiero na koniec następnego miesiąca. Gdy więc wręczy je 9 lutego, to wypowiedzenie upłynie z końcem marca – wyjaśnił mec. Jankowski.

Może się zdarzyć, że najemca nie chce się wyprowadzić. Wynajmującego czeka wtedy postępowanie o eksmisję. Mając prawomocne orzeczenie, może zmusić byłego lokatora do wyprowadzki. Pozew o opróżnienie lokalu składa do wydziału cywilnego sądu rejonowego. Opłata sądowa wynosi 200 zł, (nie ma znaczenia wartość lokalu oraz wielkość zadłużenia).

Prawo zabrania eksmisji na bruk. Gdy były najemca nie ma tytułu prawnego do innego lokalu, sąd może przyznać mu w wyroku eksmisyjnym prawo do lokalu socjalnego. Dostarcza go gmina. Niestety, często trwa to latami. Właściciel ma prawo wystąpić do gminy o odszkodowanie odpowiadające wysokości czynszu, jaki mógłby osiągnąć, wynajmując lokal komuś innemu. Gdy sąd nie przyznał prawa do lokalu socjalnego, a były lokator nie ma się dokąd wyprowadzić, komornik nie eksmituje go, dopóki nie znajdzie się pomieszczenie tymczasowe. Szuka go sam lokator, wynajmujący, a także komornik. Właściciel nie ma wtedy prawa wystąpić do gminy o odszkodowanie.

– Gdy były najemca nie chce zwrócić długu, to wynajmujący może wystąpić do sądu cywilnego o wydanie nakazu zapłaty w postępowaniu upominawczym – wyjaśnia mec. Jankowski. – Pozew składa na urzędowym formularzu. Wysokość wpisu zależy od wartości długu. Do 2,5 tys. zł – wynosi 30 zł, od 2,5 do 5 tys. zł – 100 zł, od 5 do 7,5 tys. zł – 250 zł, powyżej 7,5 tys. zł – 300 zł. Jeśli zaś zaległość wynosi ponad 10 tys. zł, wpis sądowy stanowi 5 proc. roszczenia.

Reklama
Reklama

Jeżeli sąd uzna, że wynajmujący ma rację, wyda nakaz zapłaty, następnie wyśle go razem z pozwem byłemu najemcy. Ten ma 14 dni na złożenie sprzeciwu. Jeżeli go złoży, sprawę przekazuje się do zwykłego postępowania cywilnego. Toczy się wówczas z udziałem stron.

– Załóżmy, że nakaz jest prawomocny. Wtedy występuje się do sądu o nadanie klauzuli wykonalności, a następnie trzeba iść do komornika. Ten na podstawie przekazanych informacji o majątku dłużnika lub tych, które sam zdobędzie, może ściągnąć dług np. z konta czy z wynagrodzenia za pracę. Wynagrodzenie komornika wynosi 15 proc. wartości kwoty, którą wyegzekwował.

Zawody prawnicze
Notariusze zwalniają pracowników i zamykają kancelarie
Spadki i darowizny
Czy darowizna sprzed lat liczy się do spadku? Jak wpływa na zachowek?
Internet i prawo autorskie
Masłowska zarzuca Englert wykorzystanie „kanapek z hajsem”. Prawnicy nie mają wątpliwości
Prawo karne
Małgorzata Manowska reaguje na decyzję prokuratury ws. Gizeli Jagielskiej
Dane osobowe
Kurier zgubił list z banku. NSA zdecydował, kto za to zapłaci
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama