Na jakie zjawiska warto zwrócić uwagę? Po pierwsze, bardziej drożały w 2007 roku działki niż mieszkania. Po drugie, mocniej szły w górę niedocenione wcześniej lokalizacje, na przykład mieszkania w Poznaniu (wzrost cen w ujęciu rocznym nawet o 70 proc.) niż w Warszawie (wzrost w ujęciu rocznym o ok. 20 proc.).
Podczas gdy za trzydziestometrową kawalerkę w stolicy trzeba było na koniec 2006 roku zapłacić 210 tys. zł, to na koniec 2007 roku średnio było to ok. 250 tys. zł.
Fakt ten w bezpośredni sposób przekłada się na wzrost wysokości poszukiwanego kredytu hipotecznego. Według portalu Comperia.pl jest to już powyżej 240 tys. zł, natomiast rok temu mówiło się o poziomie ok. 180 tys. zł. Dobra wiadomość dla kupujących jest jednak taka, że analitycy nie przewidują większych zwyżek cen mieszkań w tym roku, raczej stabilizację i spadki stawek w przypadku nietrafionych projektów czy gorszych lokalizacji. W cenie będą jednak unikalne adresy i mieszkania luksusowe.