[i]Odpowiada [b]Janusz Gdański[/b], Ogólnopolska Izba Gospodarki Nieruchomościami[/i]
– Spotkałem się wprawdzie z innymi interpretacjami, ale według mnie właściciel lokalu mieszkalnego, który chce zmienić jego przeznaczenie na lokal użytkowy, nie musi pytać o zgodę wspólnoty mieszkaniowej, czyli ogółu właścicieli innych lokali w danej nieruchomości, ale musi uzyskać zgodę organu administracji budowlanej.
Nie oznacza to jednak, że może ignorować stanowisko wspólnoty. W każdym przypadku, gdy w grę wchodzi ingerencja w nieruchomość wspólną, konieczna jest uchwała wspólnoty. I z taką właśnie sytuacją mamy zazwyczaj do czynienia w takim przypadku jak ten. Przekształcenie lokalu mieszkalnego w użytkowy wymaga zazwyczaj wykonania określonych prac. Adaptacja może wymagać m.in. wykonania lub likwidacji otworu w ścianie nośnej budynku, czy też podłączenia się do sieci wodno-kanalizacyjnej.
W każdym z tych przypadków, będących ingerencją w nieruchomość wspólną, konieczna jest uchwała wspólnoty. Wspólnota ma także prawo zwiększyć obciążenie kosztami utrzymania nieruchomości wspólnej właściciela lokalu użytkowego, jeśli uzasadnia to sposób korzystania z tego lokalu (art. 12 ust. 3 ustawy o własności lokali).
Jednak bez względu na to, czy właściciel lokalu mieszkalnego, zmieniając jego funkcję na użytkową, będzie wykonywał prace adaptacyjne, czy też tych prac nie będzie wykonywał, to zawsze musi uzyskać zgodę organu administracji budowlanej na zmianę przeznaczenia lokalu (podstawa prawna: art. 71 ustawy z 7 lipca 1994. r – Prawo budowlane). Nie zawsze organ takiej zgody udzieli, nawet wówczas, gdy w lokalu miałaby być prowadzona cicha działalność. Można np. wątpić, czy właściciel lokalu mieszkalnego położonego w starym budynku o drewnianych stropach otrzymałby zgodę na prowadzenie w nim biblioteki, gdyż nadmierne obciążenie stropów mogłoby być niebezpieczne.