Należy do nich m.in. J.W. Construction Holding. Jak to działa? Spółka proponuje np. wpłatę 5 proc. wartości mieszkania przy podpisaniu umowy przedwstępnej, a w ciągu kolejnych 30 dni – dokonanie wpłaty 25 proc. Pozostałe 70 proc. zostaje rozłożone na raty nawet do dziesięciu lat. Deweloper twierdzi, że ta propozycja spotkała się z dużym zainteresowaniem klientów, których nie stać na zaciągnięcie kredytu w banku. Przedstawiciele krakowskiej spółki Inter-Bud Developer również zapewniają o popularności ich kredytu. Deweloper proponuje tzw. program pięcioletniej spłaty – klient wykłada 40 proc. ceny mieszkania przy umowie przedwstępnej, a kolejne 60 proc. płaci w ratach przez pięć lat. – Podobną ofertę mieliśmy kilka lat temu, również przyciągała klientów – zapewnia przedstawicielka Inter-Bud Developer.
Jak jednak zauważa jeden z krakowskich pośredników, oferta ta ma haczyk. Jest nim oprocentowanie w wysokości 6,5 proc. w skali roku od niezapłaconej części.
Inne spółki ograniczają się np. do standardowych systemów 20/80 czy 30/70 (na początku klient wykłada odpowiednio 20 albo 30 proc. wartości mieszkania). Oferta taka zwykle jednak niesie za sobą zmianę ceny, na niekorzyść klienta.
– Odroczenie płatności 80 proc. wartości transakcji powoduje, że do ceny dodajemy koszty finansowe, które ponosimy przez okres budowy lokum, a klient nam je zwraca w momencie jego odbioru – tłumaczy Michał Okoń ze spółki Marvipol. – Inną formą kredytowania klienta jest ustawienie indywidualnego harmonogramu płatności, np. nie płaci on przez pół roku, a potem całość w jednej lub dwóch ratach, co można porównać do krótkoterminowego kredytu obrotowego. Zapewnia, że w każdym przypadku harmonogram płatności jest dostosowywany do kupującego. – Taka sytuacja występuje tym częściej, im bliżej jest końca inwestycji, gdy klient musi dokonać płatności np. w wysokości 70 proc. mieszkania w krótkim czasie po podpisaniu umowy przedwstępnej. Wówczas kredytujemy go, aby miał mieszkanie na wyłączność, na podstawie umowy przedwstępnej, i jednocześnie czas na podpisanie umowy kredytowej z bankiem – opowiada Okoń.
Magnus Group również nie udziela klientom własnego kredytu. – Staramy się natomiast podchodzić elastycznie do harmonogramu płatności i zmniejszać obciążenia finansowe klienta w trakcie trwania budowy, przenosząc większość płatności na koniec – mówi Eliza Wachowiec, przedstawicielka spółki.