Wolnoć Tomku w swoim domku

W Polsce nie ma prawa, które zabroniłoby właścicielowi nieruchomości pomalować elewację budynku na dowolnie wybrany przez siebie kolor. Powstaje chaos, z którym często nie sposób sobie poradzić

Publikacja: 01.09.2008 08:00

Wolnoć Tomku w swoim domku

Foto: Dziennik Wschodni

Każda kamienica czy blok mogą zostać pokryte wszystkimi kolorami tęczy, a osoby odpowiedzialne za estetykę w mieście pozostają zazwyczaj bezradne. Dlaczego?

– Zgodnie z art. 29 ust. 2 i art. 30 ust. 1 ustawy – [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=183262]Prawo budowlane[/mail], wszelkie remonty obiektów budowlanych, z wyjątkiem wpisanych do rejestru zabytków, wymagają jedynie zgłoszenia, a nie pozwolenia na budowę – informuje Mikołaj Karpiński, rzecznik prasowy Ministerstwa Infrastruktury.

Według art. 3 pkt 8 tej samej ustawy remontem jest wykonanie w istniejącym obiekcie robót polegających na odtworzeniu stanu pierwotnego, ale niebędących jednocześnie bieżącą konserwacją. Przy pracach takich dopuszcza się stosowanie wyrobów budowlanych innych, niż były użyte w stanie pierwotnym.

– Ustawa nie definiuje jednak pojęcia bieżącej konserwacji. Biorąc pod uwagę ogólnie przyjęte zasady wiedzy technicznej, uznać można, że bieżącą konserwacją są drobne prace budowlane mające na celu zmniejszenie szybkości zużycia obiektu budowlanego lub jego elementów oraz zapewnienie możliwości ich użytkowania zgodnie z przeznaczeniem.

Tym samym bieżąca konserwacja została wyłączona z zakresu ustawy – Prawo budowlane, a więc do wykonywania tych prac nie wymaga się uzyskania pozwolenia na budowę ani dokonania zgłoszenia – podkreśla Karpiński.

[srodtytul]Braki w ustawie[/srodtytul]

Według głównego plastyka miasta działającego w krakowskim magistracie problem tkwi przede wszystkim w tym, że lokalne samorządy nie mają odpowiednich narzędzi do ochrony swojej przestrzeni publicznej. Brakuje odpowiedniego zapisu w ustawie o samorządzie. Istnieje jednak szansa na zmianę tej sytuacji.

– Wiem, że są już podjęte działania, które mają to poprawić. Jest to ewidentny błąd, dlatego że funkcją samorządu jest dbanie o wspólny interes, jakim jest chociażby troska o przestrzeń publiczną. W takich przypadkach istnieje niebezpieczeństwo, że elewacje budynków mieszkalnych, np. kamienic niewpisanych do rejestru zabytków, nie będą do siebie pasować. Niestety, nie ma gwarancji, że na eleganckich ulicach będą powstawały tylko eleganckie elewacje. Sprawia to, że przestrzeń jest coraz bardziej degradowana.

Uważam, że najlepiej jest to widoczne w Warszawie – opiniuje Jacek Maria Stokłosa, główny plastyk miasta. – Większość krajów Unii Europejskiej ma prawo lokalne, które dba o ład i estetykę miasta. Dzisiaj, jeżeli spółdzielnia chce na przykład ocieplić i przy okazji pomalować jakiś budynek, to musi tylko zgłosić projekt do wydziału architektury. Jest to zwykłe zgłoszenie. Projekt taki jest tworzony przez architekta.

W przypadku zeszpecenia nieruchomości, może jedynie zostać napiętnowane jego bezguście. W związku z tym, że jest to tylko zgłoszenie, nie mamy możliwości, aby je odrzucić, a co za tym idzie, nie mamy wpływu na wygląd budynku po odnowieniu.

W warszawskim ratuszu nie udzielono odpowiedzi na pytanie, jaką dowolność na terenie stolicy ma właściciel nieruchomości w doborze np. farb czy elementów wykończeniowych w trakcie odnawiania elewacji.

[srodtytul]Bezradność urzędników[/srodtytul]

Nad Wrocławiem czuwa architekt miasta będący jednocześnie dyrektorem Wydziału Architektury i Budownictwa. W jego zespole również pracuje plastyk miejski. Zajmuje się on m.in. wyglądem budynków oraz elementów wystroju ulic i innych miejsc publicznych. Jednak on również bywa bezradny, jeśli chodzi o kolorystykę prywatnych budynków.

– Nie ma skutecznej możliwości ochrony ładu miejskiego, jeśli przepis prawa miejscowego, a do takich zaliczamy m.in. plany miejscowe, nie ogranicza praw właściciela nieruchomości do określonej z góry gamy kolorów, możliwych do zastosowania w elementach budynku, albo nie wprowadza strefy ochrony konserwatorskiej – podkreślają pracownicy Wydziału Architektury i Budownictwa Urzędu Miasta.

– Brak jest w całym kraju uregulowań prawnych uniemożliwiających zastosowanie nieakceptowanych powszechnie kolorów lub innych elementów wystroju zewnętrznego, mimo istnienia pojęcia przestrzeni publicznej. Dlatego zastosowanie specyficznej kolorystyki budynku, zarówno od strony ulicy, jak i od prywatnego ogródka, nie stanowi naruszenia obowiązującego prawa. Można jedynie dochodzić naruszenia pewnych zasad lub dobra ogólnospołecznego w drodze roszczeń cywilnoprawnych przed sądem powszechnym. Trzeba jednak wykazać trudne do określenia szkody.

[srodtytul]Małemu miastu łatwiej[/srodtytul]

Zupełnie inaczej z taką sytuacją radzą sobie małe miasta. Przykładem tego może być Radomsko, w którym liczba remontów może się zwiększyć po ostatniej klęsce żywiołowej, która przeszła przez ten region.

– W sprawach dotyczących nowych realizacji w decyzjach o warunkach zabudowy centrum miasta, przy głównych trasach komunikacyjnych oraz na terenach wyeksponowanych, jest konieczność uzyskania akceptacji urzędu dla proponowanych rozwiązań architektonicznych, w tym rodzaju materiału i jego kolorystyki. Przy remontach np. obiektów użyteczności publicznej wypracowaliśmy przez lata niepisany obowiązek uzgadniania kolorystyki tych budynków z miastem. Zajmuje się tym komórka architekta miasta w Wydziale Architektury, Budownictwa i Planowania Przestrzennego – mówi Marcin Rumin-Pluciński, naczelnik tego wydziału w radomszczańskim urzędzie. – W związku z koniecznością uporządkowania tych spraw rada miasta przygotowuje projekt uchwały.

Każda kamienica czy blok mogą zostać pokryte wszystkimi kolorami tęczy, a osoby odpowiedzialne za estetykę w mieście pozostają zazwyczaj bezradne. Dlaczego?

– Zgodnie z art. 29 ust. 2 i art. 30 ust. 1 ustawy – [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=183262]Prawo budowlane[/mail], wszelkie remonty obiektów budowlanych, z wyjątkiem wpisanych do rejestru zabytków, wymagają jedynie zgłoszenia, a nie pozwolenia na budowę – informuje Mikołaj Karpiński, rzecznik prasowy Ministerstwa Infrastruktury.

Pozostało 91% artykułu
Nieruchomości
Robyg wybuduje osiedle przy zabytkowym browarze Haasego. Prawie 1,5 tys. mieszkań
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Rynek nieruchomości rok po powołaniu rządu. Ile dowiozły ministerstwa?
Nieruchomości
Mieszkaniówka na karuzeli
Nieruchomości
Polska centralna. Magnes na firmy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Przez wynajem na doby wspólnota zapłaci więcej