– W porównaniu z ubiegłym rokiem coraz rzadziej wykradane są firmy podwykonawcze prosto z placu budowy. Po skalkulowaniu kar za odstąpienie od umowy i proponowanych stawek na nowej inwestycji jest to już mało opłacalne, nie mówiąc o relacjach z opuszczanym zleceniodawcą. Dalej jednak odczuwany jest deficyt budowlańców – mówi Henryk Benkowski, dyrektor serwisu KurierBudowlany.pl.Czy rozwiązaniem mogą być fachowcy z Ukrainy? Wiele firm wybiera ten właśnie wariant. Obecnie polscy pracodawcy mają dwie możliwości zatrudnienia we własnej firmie pracowników ze Wschodu. Pierwszą z nich jest praca krótkoterminowa. Pozwolenie wydawane jest na podstawie oświadczenia o zamiarze zatrudnienia obcokrajowca wypełnionego przez pracodawcę i zatwierdzonego przez urząd pracy. Na podstawie tego dokumentu pracownik otrzymuje wizę upoważniającą do wjazdu i podjęcia pracy na terenie Polski. Cudzoziemcy pochodzący z państw graniczących z Polską – to jest Ukrainy, Białorusi i Federacji Rosyjskiej – mogą legalnie podjąć pracę na terytorium naszego kraju w okresie do sześciu miesięcy w ciągu kolejnych dwunastu miesięcy.

Drugą możliwością zarobkowego pobytu obcokrajowców w Polsce jest zezwolenie na pracę. Jego uzyskanie jest dużo bardziej czasochłonne (około dwóch miesięcy), ale na jego podstawie pracownik może być przez rok u pracodawcy. Tę formę często wybierają pracodawcy, którzy zatrudniali obcokrajowców krótkoterminowo, byli z nich zadowoleni i chcą ich zatrzymać u siebie w firmie.