Długoletnie umowy o wynajem

Opinia Rafała Dębowskiego - adwokata, wspólnika w kancelarii Leśnodorski Ślusarek i Wspólnicy

Publikacja: 23.11.2008 08:47

Z uwagą przeczytałem w „Rzeczpospolitej” z 17 listopada 2008 r. wywiad z adw. Joanną Świostek „Niedługo kontrakty będzie można zawierać nawet na 30 lat”. Omawiana w nim nowelizacja kodeksu cywilnego niesie ujemnie aspekty.

Przede wszystkim należy przypomnieć, że przepis art. 661 kodeksu cywilnego ma charakter gwarancyjny – gwarantuje ochronę interesów stron umowy najmu. Ustawodawca uznał bowiem, że w ciągu pewnego okresu – obecnie jeszcze dziesięć lat – dochodzi do takich zmian zarówno wewnętrznych, jak i zewnętrznych, które uzasadniają wyposażenie każdej ze stron w prawo do jednostronnego rozwiązania umowy.

Dlatego przepis art. 661 k.c. nie stanowi o nieważności umów zawartych na okres dłuższy niż dziesięć lat, przesądza jedynie, iż po upływie tego czasu umowa przekształca się w umowę na czas nieokreślony, co upoważnia każdą ze stron do jednostronnego wypowiedzenia tego stosunku prawnego.

Należy jednak zadać sobie pytanie, czy rzeczywiście wydłużenie najmu na czas oznaczony do lat 30 to prawidłowe rozwiązanie dla przedsiębiorców. Moim zdaniem zdecydowanie nie. I to z wielu powodów.

Po pierwsze w takiej sytuacji zatracona zostaje funkcja gwarancyjna przepisu. Doświadczenie minionych lat uczy, że już w ciągu dziesięciu lat dochodzi na rynku nieruchomości do istotnych zmian ze szkodą bądź to dla najemców, bądź dla wynajmujących. W okresie owych 30 lat ryzyko wystąpienia istotnych zmian z krzywdą dla jednej ze stron umowy się potraja. Kilka lat ponoszenia strat można jeszcze przetrwać, ale kilkudziesięciu lat na minusie przetrwać się nie da. W takich sytuacjach jedyną możliwością uwolnienia się z kłopotu jest doprowadzenie do sytuacji ekstremalnych, np. prowadzących do przymusowej egzekucji, a nawet upadłości.

Powie ktoś, że w umowach dzierżawy dopuszczalna jest możliwość zawierania umów na czas oznaczony 30 lat. To prawda, ale umowa dzierżawy, poza ustawowym prawem pobierania pożytków, jakie rodzi nieruchomość – co ma uzasadniać dłuższy okres trwania umowy – zawiera dodatkową istotną różnicę wobec najmu. Tą różnicą jest przepis art. 697 k.c. nakładający na dzierżawcę obowiązek dokonywania napraw niezbędnych do zachowania przedmiotu dzierżawy w stanie niepogorszonym. Przyjmuje się bowiem, że czas zużycia technicznego nieruchomości komercyjnych wynosi około dziesięciu lat. Skoro najemca zobowiązany jest jedynie do ponoszenia drobnych nakładów i napraw, powstanie kolejne pole sporów – kto i w jaki sposób będzie prowadził remont wynajmowanych pomieszczeń?

Ustawodawca w nowelizacji przesądził, iż 30-letni okres najmu możliwy jest w umowach zawieranych między przedsiębiorcami. Powstaje jednak pytanie, co się stanie z umową najmu zawartą na 30 lat, gdy przedsiębiorca już po zawarciu umowy najmu straci status przedsiębiorcy.

Z uwagą przeczytałem w „Rzeczpospolitej” z 17 listopada 2008 r. wywiad z adw. Joanną Świostek „Niedługo kontrakty będzie można zawierać nawet na 30 lat”. Omawiana w nim nowelizacja kodeksu cywilnego niesie ujemnie aspekty.

Przede wszystkim należy przypomnieć, że przepis art. 661 kodeksu cywilnego ma charakter gwarancyjny – gwarantuje ochronę interesów stron umowy najmu. Ustawodawca uznał bowiem, że w ciągu pewnego okresu – obecnie jeszcze dziesięć lat – dochodzi do takich zmian zarówno wewnętrznych, jak i zewnętrznych, które uzasadniają wyposażenie każdej ze stron w prawo do jednostronnego rozwiązania umowy.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara