Ceny domów spadły, ale wielu sprzedających na razie nie chce tej informacji przyjąć do wiadomości – mówią pośrednicy. Nie obniżają stawek wywoławczych, ale czekają na rozwój sytuacji. Taką samą taktykę przyjęli kupujący. Też nie spieszą się z decyzją, licząc na bardziej wyraźne spadki notowań. Nadal więc, jak widać w tabeli obok, dość wysokie są ceny ofertowe. Ale transakcyjne są z reguły niższe, co świadczy o coraz bardziej skutecznych negocjacjach.

Średnio, jak wynika z barometru „Rz”, w styczniu 2010 roku ceny domów mogą być o 1 – 2 proc. niższe niż obecnie. Zainteresowanie kupnem tych nieruchomości nie jest duże. Ma na to wpływ zima, a przede wszystkim kryzys finansowy i trudności z uzyskaniem kredytów. W okolicach Trójmiasta pojawiło się więcej ofert w tańszych lokalizacjach. Chodzi jednak głównie o nowe domy. Segmenty, bliźniaki czy wille od deweloperów cieszą się większym zainteresowaniem niż obiekty na rynku wtórnym.

[ramka]

[b]Jak powstaje wykres?[/b] Podstawą do wyliczenia danych do barometru były rzeczywiste i prognozowane ceny domów. Wybraliśmy do porównań dwa domy wolno stojące (mały, ok. 100 – 200 mkw. powierzchni, i większy, 200 – 300 mkw.), na działce około tysiąca metrów kwadratowych, w obrębie miasta, nie starsze niż 10 – 15 lat.

[b]Barometr powstał przy współpracy z:[/b] Tomaszem Rożkiem z Akcesu w Warszawie, Tomaszem Błeszyńskim, doradcą na rynku nieruchomości w Łodzi, Przemysławem Szkutnikiem z Ober-Haus w Gdańsku, Arturem Jakubczykiem z Lexpolu w Katowicach i Leszkiem Michniakiem z Wrocławskiej Giełdy Nieruchomości.[/ramka]