Nowoczesne budynki bardzo trudne do sprzedania

Klienci szukają przede wszystkim przedwojennych, klimatycznych willi i dworków. Drogie, nowoczesne projekty często nie są w stanie sprostać zmieniającym się wymogom mody

Publikacja: 09.02.2009 01:00

Dom w Konstancinie za 5,5 mln zł

Dom w Konstancinie za 5,5 mln zł

Foto: Emmerson

Wśród ofert, jakie dziś trafiają na rynek, trudno znaleźć rezydencję z prawdziwego zdarzenia – np. 80-letni klimatyczny dom w pobliżu lasu i ogrodów, zaprojektowany przez renomowanego architekta z przedwojennych czasów. Zamiast takiej perełki zwykle trafiamy na budynki powstałe w latach 90., kiedy panowała moda na duże działki i duże metraże. W ofercie znajdziemy też sporo mniejszych, skromniejszych domów. Wyjątkiem są rezydencje w Konstancinie, w strefie A, które, choć budowane 10 – 15 lat temu, zwykle projektowane przez uznanych architektów, przyciągają lokalizacją, sąsiedztwem i wyglądem. Jednak dziś trudno sprzedać cokolwiek. Pośrednicy przyznają, że od miesięcy nie udało im się zrealizować żadnej transakcji dotyczącej rezydencji czy willi.

[srodtytul]Konstancińskie oferty[/srodtytul]

Jak twierdzi Jarosław Czarniak, właściciel biura nieruchomości Silver House, prestiżowe podwarszawskie lokalizacje przyciągające klienta z najwyższej półki to głównie strefa A w Konstancinie-Jeziornie.

– Tu rezydencje, projektowane z rozmachem, zwłaszcza w ostatnich dziesięciu latach, kosztują co najmniej 10 mln zł. Są i droższe oferty – ok. 20 mln zł, jednak trudno jest trafić w gust klientów z uwagi na znikomą podaż nieruchomości z górnej półki – twierdzi Jarosław Czarniak. Większość luksusowych rezydencji, które mogłyby zaspokoić wymagania klientów, nie jest na sprzedaż, a te, które są na rynku, przekraczają założony na ten cel budżet.

Pośrednik dodaje, że w ostatnich dwóch latach, jak wynika z jego wiedzy, nie doszło do sprzedaży rezydencji powyżej

8 mln zł. Dziś w biurze Silver House znajduje się ok. sześciu ofert z najwyższej półki – są to rezydencje w cenie 8 – 19 mln zł.

– Część właścicieli preferuje dyskretną sprzedaż swojej nieruchomości, bez rozgłosu – zaznacza Jarosław Czarniak.

Porównywalną lokalizacją do Konstancina jest Izabelin. Tam jednak już nie mieszkają najbogatsi biznesmeni.

– Nikt z najbogatszych już nie pyta o Magdalenkę. Czasem pojawiają się klienci zainteresowani ofertami w Wilanowie czy w pobliżu Lasu Kabackiego – mówi Stanisława Łukaszewska, właścicielka agencji nieruchomości Univas. Zaznacza, że do biura miesięcznie trafia co najwyżej jedna oferta rezydencji czy willi.

[srodtytul]Czas nie gra roli[/srodtytul]

Dużym uznaniem wśród klientów cieszą się, zdaniem Tatiany Brzozowskiej, przedwojenne wille w starych częściach Warszawy. – Nie ma chętnych na dworki lub pałacyki kopiujące stare budowle. Klienci, szukając starych rezydencji, decydują się na zakup, nawet gdy wymagają one remontu – mówi specjalistka.

Zauważa, że mało klientów interesuje się 500-metrowym dziesięcioletnim domem na działce o pow. 1 ha pod Warszawą, który trzeba wyremontować i dostosować do własnych potrzeb. – Podaż ziemi jest duża, można więc po prostu kupić działkę i zbudować na niej rezydencję według własnych potrzeb i upodobań – przekonuje Brzozowska.

Dodaje, że sprzedają się nieruchomości naprawdę wyjątkowe. Na kopie, zwykle dziś przewartościowane, nikt nie chce tracić pieniędzy albo negocjuje duże zniżki. Na przykład trudno dziś sprzedać po dobrej cenie domy w Łomiankach, które powstały przy ul. Dworków Polskich w latach 90., wszystkie zbudowane praktycznie według jednego projektu.

Przedwojenne rezydencje na sprzedaż pojawiają się czasem na starych Bielanach w rejonie ul. Płatniczej, niedaleko Lasku Bielańskiego. – Są to nieduże, ale ładne i wyremontowane domki z lat 30. ubiegłego wieku – mówi Tatiana Brzozowska. Dodaje, że trafiają się też pojedyncze oferty na Żoliborzu czy Starym Mokotowie. Jednak może się okazać, że urok domu psuje otoczenie.

– Na przykład na Mokotowie, przy ul. Łowickiej, znajdziemy ładną przedwojenną willę, przy której stoi wysoki budynek. Zupełnie inną wartość będą miały oferty przy ul. Odyńca, gdzie grupa starych domów stoi w pobliżu ogródka jordanowskiego. Tak zróżnicowana pod względem sąsiedztwa jest również Saska Kępa – opowiada Tatiana Brzozowska.

Wśród ofert, jakie dziś trafiają na rynek, trudno znaleźć rezydencję z prawdziwego zdarzenia – np. 80-letni klimatyczny dom w pobliżu lasu i ogrodów, zaprojektowany przez renomowanego architekta z przedwojennych czasów. Zamiast takiej perełki zwykle trafiamy na budynki powstałe w latach 90., kiedy panowała moda na duże działki i duże metraże. W ofercie znajdziemy też sporo mniejszych, skromniejszych domów. Wyjątkiem są rezydencje w Konstancinie, w strefie A, które, choć budowane 10 – 15 lat temu, zwykle projektowane przez uznanych architektów, przyciągają lokalizacją, sąsiedztwem i wyglądem. Jednak dziś trudno sprzedać cokolwiek. Pośrednicy przyznają, że od miesięcy nie udało im się zrealizować żadnej transakcji dotyczącej rezydencji czy willi.

Pozostało 81% artykułu
Nieruchomości
Robyg wybuduje osiedle przy zabytkowym browarze Haasego. Prawie 1,5 tys. mieszkań
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Rynek nieruchomości rok po powołaniu rządu. Ile dowiozły ministerstwa?
Nieruchomości
Mieszkaniówka na karuzeli
Nieruchomości
Polska centralna. Magnes na firmy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Przez wynajem na doby wspólnota zapłaci więcej