Wśród ofert, jakie dziś trafiają na rynek, trudno znaleźć rezydencję z prawdziwego zdarzenia – np. 80-letni klimatyczny dom w pobliżu lasu i ogrodów, zaprojektowany przez renomowanego architekta z przedwojennych czasów. Zamiast takiej perełki zwykle trafiamy na budynki powstałe w latach 90., kiedy panowała moda na duże działki i duże metraże. W ofercie znajdziemy też sporo mniejszych, skromniejszych domów. Wyjątkiem są rezydencje w Konstancinie, w strefie A, które, choć budowane 10 – 15 lat temu, zwykle projektowane przez uznanych architektów, przyciągają lokalizacją, sąsiedztwem i wyglądem. Jednak dziś trudno sprzedać cokolwiek. Pośrednicy przyznają, że od miesięcy nie udało im się zrealizować żadnej transakcji dotyczącej rezydencji czy willi.
[srodtytul]Konstancińskie oferty[/srodtytul]
Jak twierdzi Jarosław Czarniak, właściciel biura nieruchomości Silver House, prestiżowe podwarszawskie lokalizacje przyciągające klienta z najwyższej półki to głównie strefa A w Konstancinie-Jeziornie.
– Tu rezydencje, projektowane z rozmachem, zwłaszcza w ostatnich dziesięciu latach, kosztują co najmniej 10 mln zł. Są i droższe oferty – ok. 20 mln zł, jednak trudno jest trafić w gust klientów z uwagi na znikomą podaż nieruchomości z górnej półki – twierdzi Jarosław Czarniak. Większość luksusowych rezydencji, które mogłyby zaspokoić wymagania klientów, nie jest na sprzedaż, a te, które są na rynku, przekraczają założony na ten cel budżet.
Pośrednik dodaje, że w ostatnich dwóch latach, jak wynika z jego wiedzy, nie doszło do sprzedaży rezydencji powyżej