[b]RZ: Pierwsze holenderskie aukcje (tzw. odwrócone lub malejące, bo cena w czasie ich trwania spada względem ceny wywoławczej) odbywały się u nas na targach mieszkaniowych. Nie miały jednak zwolenników. Dlaczego myśli pani, że Polacy będą kupować mieszkania na aukcjach w Internecie?[/b]
[b]Joanna Finfando: [/b]Z badań rynkowych wynika, że zakupy przez Internet zaczynają się cieszyć coraz większym zaufaniem, a ich popularność rośnie. Dlaczego nie wykorzystać tego w przypadku mieszkań? Proponujemy więc klientom kupno lokalu po cenach niższych niż rynkowe. Nie ma u nas ceny minimalnej. Myślę, że nie mając dziś innej alternatywy, deweloperzy zainteresują się tą formą sprzedaży.
Portal aukcyjny jest miejscem, gdzie klienci uzyskują możliwość zapoznania się z nieruchomością i licytacji jej ceny. Samą transakcję finalizują w tradycyjny sposób, zgłaszając się do dewelopera i podpisując umowę u notariusza. Nie ma też żadnych przeszkód w oglądaniu nieruchomości. Biura sprzedaży deweloperów są na to przygotowane.
[b]Na czym polegają te aukcje? Można już tak kupować w sieci?[/b]
Na portalu widoczne są ceny ofertowe nieruchomości, takie jak z cenników od deweloperów. Spadki stawek są jednak niewidoczne. Można je sprawdzić, używając zakupionych na portalu kredytów. Każde sprawdzenie ceny obniża jednocześnie cenę nieruchomości. Kiedy osiąga ona satysfakcjonujący poziom, można zdecydować się na zakup. Dziś licytacje nieruchomości dostępne są na aukcjach na Allegro, ale sam system jest oparty na innych zasadach.