Najtańsze zostały już wykupione

Z baz pośredników zaczynają znikać najtańsze mieszkania. Na hasło „kryzys” nadal jednak można sporo utargować. Najlepiej sprzedają się kawalerki i lokale z dwoma pokojami

Publikacja: 08.06.2009 04:45

Najtańsze zostały już wykupione

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Jak zauważa Jarosław Mikołaj Skoczeń z firmy Emmerson, rynek nieruchomości rzeczywiście delikatnie drgnął. Rozruszał go program dopłat do kredytów, a także duże obniżki cen nowych mieszkań.

– Stanowczo jednak za wcześnie, by mówić o przełamywaniu kryzysu – zastrzega Skoczeń. – Niektórzy analitycy przewidują, że jego dno osiągniemy dopiero pod koniec roku.

Piotr Wieszczyk Maxon Nieruchomości dodaje, że można powiedzieć, iż na rynku wtórnym przybywa transakcji. – Przeważnie chodzi o małe nieruchomości nieobciążone kredytem, dzięki czemu sprzedaż jest łatwiejsza – mówi Piotr Wieszczyk.

Jarosław Mikołaj Skoczeń oblicza zaś, że w kwietniu i maju jego firma odnotowała około 50 procent transakcji w porównaniu z liczbą z czasów hossy sprzed kilku lat.

– Są symptomy świadczące o tym, że jest coraz lepiej – dodaje Piotr Wieszczyk. – Banki są dziś bardziej elastyczne przy udzielaniu kredytów. Jednym z symptomów zmian jest też ożywienie osób, które już wcześniej poszukiwały lokali do kupienia, ale zdecydowały się poczekać ze względu na informacje o rychłej drastycznej obniżce cen. Okazuje się, że tak wielkich obniżek nie ma, a atrakcyjnych nieruchomości jest coraz mniej. Zainteresowani kupnem zaczynają więc intensywniejsze poszukiwania – dodaje.

– Od przeszło trzech miesięcy bardzo dobrze sprzedają się mieszkania jedno- i dwupokojowe – zauważa pośrednik Jacek Kriese, szef biura nieruchomości Okazja. – W pierwszej kolejności z baz wypadły lokale najtańsze i te z cenami do negocjacji – dodaje.

Jego zdaniem rynek powoli zmierza ku stabilizacji cen i wyczerpywaniu się atrakcyjnych ofert. – Dobrą ilustracją nastrojów na rynku jest przykład właściciela dwóch podobnych jednopokojowych mieszkań przy ul. Dzikiej na Muranowie. Oba lokale znajdują się w tym samym wieżowcu z lat 70. – opowiada szef Okazji. – Pierwszy sprzedał w marcu tego roku po 7 tys. zł za metr, z nieskrywaną ulgą, będąc przekonanym, że to się nie może udać. Drugi wystawił dużo drożej. Kilka dni temu znalazł się kupiec, który zapłacił prawie 7,3 tys. zł za metr, a był gotów dać jeszcze więcej – mówi pośrednik.

Dodaje, że popyt tworzą dziś osoby, które rezygnują z lokat w bankach. – Ci, którzy posiłkują się kredytem, robią to w ograniczonym zakresie, przeważnie na nie więcej niż połowę inwestycji – zauważa. I dodaje, że wciąż słabo sprzedają się średnie i duże mieszkania. Ze snu zimowego nie wybudził się jeszcze rynek domów i gruntów.

– Obecne tendencje na rynku utrzymają się do wakacji, może nawet zamienią się w „kawalerkową minihossę”, gdy oferujący przestaną wierzyć w kryzys – zastanawia się Jacek Kriese. – Na razie na takie hasło nadal można dostać spory rabat. Widziałem ładne i poszukiwane mieszkania, które szybko taniały pod dyktando zainteresowanego – przyznaje.

Potwierdza to Jarosław Mikołaj Skoczeń. – Ceny transakcyjne od tych ofertowych różnią się znacząco – mówi przedstawiciel Emmersona. – Przy dużym mieszkaniu można wynegocjować nawet 30 – 35 procent obniżki, przy mniejszym – 20 – 25 procent. Jeśli sprzedający ma problemy finansowe, to zejdzie nawet poniżej kosztów własnych – mówi Skoczeń.

I ocenia, że w najbliższym czasie nie zapowiadają się znaczące zwyżki cen.

Czy zbliżające się lato spowolni sprzedaż? Czy sprzedający będą bardziej ustępliwi, obawiając się, że w tym czasie będą mieć większe problemy ze znalezieniem klienta?

– Wakacje nie mają wpływu na zmianę ceny. Jeśli ktoś szuka nieruchomości, to szuka jej także w tym czasie – podkreśla Piotr Wieszczyk. A Jacek Kriese przypomina, że kierunek, w jakim pójdzie rynek, zależy przede wszystkim od banków i dostępności kredytów.

[link=http://www.rp.pl/artykul/8,315958_Do_wlasnego_mieszkania_za_dwa_lata.html]Deweloperska oferta mieszkań, które będą gotowe za kilka lat[/link]

Jak zauważa Jarosław Mikołaj Skoczeń z firmy Emmerson, rynek nieruchomości rzeczywiście delikatnie drgnął. Rozruszał go program dopłat do kredytów, a także duże obniżki cen nowych mieszkań.

– Stanowczo jednak za wcześnie, by mówić o przełamywaniu kryzysu – zastrzega Skoczeń. – Niektórzy analitycy przewidują, że jego dno osiągniemy dopiero pod koniec roku.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Nieruchomości
Barometr cen mieszkań. Wzrosty cen wyhamowały
Nieruchomości
Koniec spowolnienia sprzedaży mieszkań? Znamy wyniki deweloperów z giełdy
Nieruchomości
Nadszedł czas kupującego. Ceny mieszkań do negocjacji
Nieruchomości
Reforma planistyczna a rynek gruntów inwestycyjnych
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Nieruchomości
Tak deweloperzy wyceniali mieszkania w kwietniu
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne