Mit wielkiej płyty odczarowany

Ceny wielkopłytowych mieszkań idą w górę. Zwykle jednak są niższe niż lokali deweloperskich. Blokowiska doceniają inwestorzy i klienci z chudszym portfelem.

Aktualizacja: 29.04.2021 20:58 Publikacja: 29.04.2021 20:45

Chętnych na lokale w blokowiskach nie brakuje

Chętnych na lokale w blokowiskach nie brakuje

Foto: Fotokon/shutterstock

Co czwarte mieszkanie sprzedawane na rynku wtórnym w I kw. to wielka płyta – wynika ze statystyk sieciowej agencji Metrohouse. – Jak widać, ten rodzaj budownictwa ma się nadal bardzo dobrze, nawet pod presją dużej podaży mieszkań o lepszym standardzie i wybudowanych w nowszych technologiach – mówi Marcin Jańczuk, ekspert Metrohouse.

Jest drożej

Z danych Metrohouse i Gold Finance wynika, że średni metraż lokali sprzedawanych w takich budynkach w I kw. to równe 50 mkw. – Równie często pytania dotyczą mniejszych mieszkań. Klient mówi, że ma określony budżet, i wielka płyta pozostaje jedyną możliwością zrealizowania marzeń o własnym lokalu – wyjaśnia Jańczuk. – Zaczyna więc od małej kawalerki, poniżej 30 mkw., lub dwóch pokoi (38–42 mkw.). Głównym argumentem pozostaje cena – dodaje.

Ceny transakcyjne jednopokojowych wielkopłytowych lokali w stolicy na początku roku zaczynały się od 270 tys. zł, dwupokojowych – od 340 tys. zł. Jak zauważa Jańczuk, nie jest to więc segment mieszkań, który szczególnie odbiega od trendów wzrostowych.

Na zwyżki cen wskazuje też Power Invest. – Na stołecznym Tarchominie na początku 2020 r. ceny wahały się od 7,5 do 8 tys. zł za mkw. Dziś dochodzą do 10 tys. zł – podaje Jakub Chalimoniuk z Power Invest. – Kawalerka to wydatek minimum 300 tys. zł, ceny dwóch pokoi zaczynają się od 350 tys.

Jerzy Sobański, ekspert Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości (PFRN), dopowiada, że ceny mieszkań w wielkiej płycie w stolicy zaczynają się od 9,5 tys. zł za mkw. – Większość oscyluje w przedziale 10–11,5 tys. zł. Ceny ofertowe są wyższe – mówi.

Także we Wrocławiu płyta trzyma się mocno. Jak podaje Małgorzata Pakuła, ekspertka Wrocławskiej Giełdy Nieruchomości (WGN), lokale jedno-, dwupokojowe, w zależności od standardu, kosztują 9–11 tys. zł za mkw.

Blokowiska drożeją też w Krakowie. – Na wiosnę 2020 r. ceny kawalerek na Płaszowie wynosiły ok. 7,5–8,3 tys. zł za mkw. – mówi Aneta Brózda z Power Invest. Dziś można śmiało oczekiwać 10 tys., a nawet 11 tys. zł za mkw., jeśli lokal jest bliżej centrum.

Dla młodych i flipperów

Jerzy Sobański ocenia, że mieszkania z wielkiej płyty nie radzą sobie tak dobrze jak deweloperskie, ale na pewno nie jest z nimi źle. – Mają trzy zalety. Bardzo często – dobry adres, funkcjonalny rozkład i zazwyczaj niższą cenę niż lokale wybudowane przez dewelopera w podobnej lokalizacji – wskazuje. – Nie bez znaczenia jest infrastruktura, ale nie chodzi, jak kilkanaście lat temu, o odległość od centrum handlowego, a bardziej o szkoły, rekreację, zieleń.

Są i wady. – Zwykle to brak garażu, rzadko też są parkingi – mówi Jerzy Sobański. – To też niższy standard lokali i powierzchni wspólnych. No i jest opinia, że takie mieszkania są gorsze – dodaje.

Ekspert PFRN zauważa, że swego czasu lokale w wielkiej płycie chętnie kupowali flipperzy. – Zwykłe M3 przerabiali na – w ich mniemaniu – apartamenty lub lokale na wynajem – opowiada. – Dziś też mamy inwestorów kupujących na wynajem, ale jest to bardziej ryzykowne i mniej opłacalne niż przed pandemią – ocenia.

Z kolei Marcin Jańczuk uważa, że mit wielkiej płyty został chyba odczarowany. – Budynki nie wyglądają tak źle jak niegdyś, zmienia się struktura mieszkańców – podkreśla. Płyta jest wciąż na celowniku inwestorów. – Znajdziemy sporo lokali wymagających remontu, które po odświeżeniu mogą być obiektem pożądania wielu nabywców – mówi ekspert Metrohouse. – Takie mieszkania często wybierają młode osoby, które szukają lokalu w rozsądnej cenie.

Jakub Chalimoniuk potwierdza, że chętnych na wielką płytę nie brakuje. – Jest nadal łakomym kąskiem, szczególnie dla flipperów i inwestorów. Lokale kupują też młode osoby z mniejszą zdolnością kredytową, których nie stać na mieszkanie od dewelopera, bo to wiąże się z dodatkowymi kosztami na wykończenie – zauważa.

Małgorzata Pakuła dodaje, że inwestorzy szukają najczęściej mieszkań małych – jedno- lub dwupokojowych. – Podobnie jak młode osoby – single, którzy kupują pierwsze mieszkanie w dobrej lokalizacji – mówi. – Trzy-, czteropokojowymi lokalami na spokojnych, nawet bardziej oddalonych osiedlach, interesują się klienci kupujący dla siebie, aby poprawić komfort.

Co czwarte mieszkanie sprzedawane na rynku wtórnym w I kw. to wielka płyta – wynika ze statystyk sieciowej agencji Metrohouse. – Jak widać, ten rodzaj budownictwa ma się nadal bardzo dobrze, nawet pod presją dużej podaży mieszkań o lepszym standardzie i wybudowanych w nowszych technologiach – mówi Marcin Jańczuk, ekspert Metrohouse.

Jest drożej

Pozostało 92% artykułu
Nieruchomości
Robyg wybuduje osiedle przy zabytkowym browarze Haasego. Prawie 1,5 tys. mieszkań
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Rynek nieruchomości rok po powołaniu rządu. Ile dowiozły ministerstwa?
Nieruchomości
Mieszkaniówka na karuzeli
Nieruchomości
Polska centralna. Magnes na firmy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Przez wynajem na doby wspólnota zapłaci więcej