– Polską modę na lofty nasza firma zapoczątkowała w 2006 roku w Łodzi – w mieście opuszczonych fabryk. Popyt na takie niestandardowe, ekskluzywne mieszkania wpisał się naturalnie w rozwój naszego rynku nieruchomości.
W ostatnich latach rosła nie tylko liczba chętnych na zakup takich lokali, ale przede wszystkim liczba inwestorów poszukujących luksusowych apartamentów i penthouse’ów, o wysokim standardzie i w świetnej lokalizacji – niezależnie od ceny.
Uważam, że na rynku zawsze jest miejsce na lofty, bo zawsze znajdą się chętni, żeby w nich zamieszkać. Klienci wiedzą, że nowoczesne budownictwo nie oferuje tak wielu możliwości, rozwiązań i oryginalności jak apartamenty w postindustrialnych przestrzeniach. Dlatego też coraz częściej poszukują ekskluzywnych mieszkań z wyjątkową atmosferą, dopasowanych do indywidualnych oczekiwań, a tym samym kreują rynkowy popyt na lofty.
Oczywiście jest to segment bardzo limitowany, ponieważ liczba obiektów pofabrycznych, które mogą zostać zaadaptowane na lofty, jest ograniczona. To dodatkowo zwiększa wartość takich projektów, zarówno w kontekście finansowym, jak i psychologicznym.
Zainteresowanie loftami nie słabnie.