Reklama

Najdroższe mieszkania czekają latami na nabywcę

Nawet dwa lata zalegają w bazach pośredników oferty mieszkań, których metr kosztuje od 20 do 50 tysięcy złotych. Najczęściej na takie lokale decydują się klienci z zagranicy, lokując w nie kapitał

Aktualizacja: 19.07.2010 06:00 Publikacja: 19.07.2010 02:54

319-metrowe mieszkanie na warszawskim Śródmieściu kosztuje 31,1 tys. zł za metr

319-metrowe mieszkanie na warszawskim Śródmieściu kosztuje 31,1 tys. zł za metr

Foto: Emmerson

51,2 tys. zł za mkw. żąda właściciel 98-metrowego mieszkania na warszawskiej Woli. Na razie chętny do wyłożenia 5 mln zł się nie znalazł. Drogo jest też na stołecznej Starówce, w prestiżowych lokalizacjach Krakowa, w Sopocie i Juracie. We Wrocławiu najdroższą dzielnicą jest Stare Miasto, a szczególnie Rynek, pl. Solny i okolice.

[srodtytul]Nie chcą obniżać cen[/srodtytul]

Jak podkreśla Marcin Jańczuk reprezentujący agencje: sieciowy Metrohouse i Partnerzy Nieruchomości z Trójmiasta, rynek zbytu tak wycenianych mieszkań jest mocno ograniczony. – Sprzedający są przygotowani na sprzedaż dłuższą niż rok. Nie zależy im na pozbywaniu się mieszkań za każdą cenę. Lokale znajdują więc nabywców nawet po kilkunastu miesiącach, choć bywają wyjątki – przyznaje Jańczuk.

Także Waldemar Oleksiak z firmy Emmerson ocenia, że takie mieszkania w bazach ofert leżakują dość długo – nawet ponad rok. – Ich właściciele mają – słuszne skądinąd – przekonanie o wyjątkowości mieszkania i nie bardzo są skłonni do negocjacji. Potencjalni klienci to grupa niszowa, która powiększa się bardzo powoli. W tym segmencie rynku transakcje pojawiają się wciąż dosyć rzadko – tłumaczy przedstawiciel Emmersona.

Katarzyna Liebersbach-Szarek, pośredniczka z krakowskiej agencji Nieruchomości Łobzowskie, ocenia, że najdroższe nieruchomości w tym mieście – przyjmując, że cena przekracza 10 tys. zł za mkw., a lokal ma ponad 60 mkw. – sprzedają się średnio półtora roku – dwa lata. – Właściciele niechętnie obniżają cenę, szczególnie gdy mieszkanie jest położone w unikatowej lokalizacji, gdzie nie ma możliwości wybudowania lub nadbudowania czegokolwiek. Tak jak np. przy ul. Smoczej w Krakowie przy Wawelu – mówi.

Reklama
Reklama

Najdroższe mieszkanie w ofercie WGN we Wrocławiu jest zlokalizowane w Rynku w zabytkowej kamienicy po modernizacji. Cena mkw. 47-metrowego lokalu to 22 tys. zł. – Mieszkanie jest w bazie od ponad dwóch lat. Zainteresowanie kupujących kończy się na jego obejrzeniu. Właściciel nie jest skory do obniżenia ceny, widocznie traktuje nieruchomość jako lokatę kapitału i czeka na lepszą koniunkturę – tłumaczy Leszek Michniak, prezes WGN Nieruchomości.

Według Waldemara Oleksiaka nawet dla tych osób, które mają bardzo wysublimowane wymagania, cena 20 tys. zł za mkw. wydaje się zaporowa.

– Nawet jeśli apartament jest wyjątkowy pod każdym względem – mówi Oleksiak.

[srodtytul]Ofert coraz więcej[/srodtytul]

Jak rynek reaguje na pojawienie się mieszkań za 30 czy nawet 50 tys. zł za mkw.? – Praktycznie nie ma zainteresowania tak drogimi ofertami. Klient szukający luksusowego mieszkania może mimo wszystko znaleźć je w niższej cenie – ocenia Leszek Michniak. – Po przyhamowaniu rynku w 2008 i 2009 r. deweloperzy, którzy zapowiadali budowy apartamentów w cenie powyżej 20 tys. zł za mkw., wycofali się z tych inwestycji.

Według szefa WGN najdroższe oferty najczęściej budzą zainteresowanie klientów z zagranicy (również polskiego pochodzenia).

Reklama
Reklama

Katarzyna Liebersbach-Szarek wspomina, że jedną z najwyższych cen w Krakowie, bo powyżej 20 tys. zł za mkw., miały mieszkania przy ul. Zwierzynieckiej nieopodal Wawelu.

– Lokalny rynek zareagował na tę cenę śmiechem. Tymczasem lokale sprzedały się relatywnie szybko. Najwięcej kupili ich ludzie mieszkający za granicą – wspomina pośredniczka.

Dodaje, że tacy nabywcy, mając świadomość cen w centrach miast europejskich, często traktują zakup jako dobrą lokatę kapitału. – Czasami zdarzają się ekstrawaganccy klienci, którzy ze względu na urok Krakowa chcą mieć tu mieszkanie na weekend, ale tych jest niewielu – mówi Katarzyna Liebersbach-Szarek.

I podkreśla, że w Krakowie nie ma generalnie nieruchomości w szalonych cenach. Na Starym Mieście np. 90-metrowy lokal przy ul. Smoleńsk kosztuje 10,5 tys. zł za mkw., a 65-metrowy przy ul. Smoczej – 13,07 tys. zł za mkw.

Przy ul. Armii Krajowej, a więc w bardzo dobrej krakowskiej lokalizacji, mkw. 157-metrowego lokalu kosztuje zaś 7 tys. zł.

Marcin Jańczuk ocenia, że drogich ofert jest dziś więcej niż jeszcze parę lat temu. – Jest kilka powodów: napływ na rynek produktów apartamentowych, renowacje zabytkowych kamienic w historycznych częściach miast, a także wzrost cen z ostatnich lat – wylicza.

Reklama
Reklama

[ramka][srodtytul]Ile za apartament z drugiej ręki[/srodtytul]

>> Warszawa, plac Zamkowy, 58 mkw., 32,7 tys. zł za mkw.

>> Warszawa, al. Jana Pawła II, 98 mkw., 51,2 tys. zł za mkw.

>> Jurata, ul. Mestwina, 131 mkw., 35 tys. zł za mkw.

>> Gdańsk, ul. Piastowska, 74,9 mkw., 20,6 tys. zł za mkw.

Reklama
Reklama

>> Gdynia, ul. Hryniewickiego, 43,5 mkw., 19,7 tys. zł za mkw.

>> Sopot, ul. Chrobrego, 80,3 mkw., 18,4 tys. zł za mkw.

>> Kraków, ul. Smocza, 65 mkw., 13,07 tys. zł za mkw.

>> Wrocław, ul. Rynek, 47 mkw., 22 tys. zł za mkw.

[i]źródło: Metrohouse, Partnerzy Nieruchomości, Emmerson, WGN, Nieruchomości Łobzowskie, portale nieruchomości[/i][/ramka]

Reklama
Reklama

[ramka][srodtytul]Opinia: Marta Kosińska, analityk z Szybko.pl[/srodtytul]

– Mieszkania, których metr kosztuje więcej niż 20 tys. zł, to zaledwie 0,4 proc. wszystkich ofert w naszym serwisie. Dodatkowo 90 proc. z nich to nieruchomości położone w stolicy, głównie w Śródmieściu i na Mokotowie. Inne lokalizacje to Kraków, Gdynia i Poznań.

Udział takich mieszkań w rynku zawsze jest minimalny. W czerwcu 2007 r. w Szybko.pl tego typu ofert nie było wcale. Pojawiają się od czasu boomu na rynku, a w apogeum wzrostu cen w Polsce, czyli latem 2008 r., było ich 0,9 proc. Takie ogłoszenia leżą w bazie co najmniej kilka miesięcy. Zdarza się, że są sprzedawane ponad dwa lata.[/ramka]

51,2 tys. zł za mkw. żąda właściciel 98-metrowego mieszkania na warszawskiej Woli. Na razie chętny do wyłożenia 5 mln zł się nie znalazł. Drogo jest też na stołecznej Starówce, w prestiżowych lokalizacjach Krakowa, w Sopocie i Juracie. We Wrocławiu najdroższą dzielnicą jest Stare Miasto, a szczególnie Rynek, pl. Solny i okolice.

[srodtytul]Nie chcą obniżać cen[/srodtytul]

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Reklama
Nieruchomości
Mieszkanie dla singla, dla pary, dla rodziny. To dobry czas na szukanie lokalu?
Nieruchomości
Popyt na biura nakręcają renegocjacje umów
Nieruchomości
Trójmiasto zdominowało rynek mieszkań premium. Ta część rynku też nie ma lekko
Nieruchomości
Deweloperzy lubią „obwarzanki” i kurorty. A co lubią klienci?
Nieruchomości
„Pomysły” deweloperów, czyli jak z domu może powstać blok
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama