Licząc bonifikatę, którą nasza czytelniczka może uzyskać przy wykupie mieszkania komunalnego, teraz musiałaby wyłożyć 10 tys. zł więcej niż pierwotnie od niej żądano.
[srodtytul]Jakie ceny do wyceny[/srodtytul]
Rodzina naszej czytelniczki w trzech komunalnych pokojach przy ul. Wolskiej zamieszkała w latach 50. ub. wieku. O wykupie czynszówki lokatorzy zaczęli myśleć w 2005 r. Ostatecznie na transakcję zdecydowali się w zeszłym roku. – W lipcu ubiegłego roku mieszkanie wycenił biegły rzeczoznawca – opowiada pani Alicja, córka głównej najemczyni lokalu i zarazem jej pełnomocnik. – Stwierdził, że nieruchomość wraz z udziałem w gruncie jest warta 524,654 tys. zł. Samo mieszkanie, bez części ziemi pod budynkiem, wycenił zaś na 440,27 tys. zł – podaje nasza czytelniczka. Dodaje, że licząc 90-procentową zniżkę, jaka przysługuje wieloletnim najemcom, jej rodzina za samo mieszkanie musiałaby zapłacić ponad 44 tys. zł.
Lokatorzy z Wolskiej uznali, że wycena jest zawyżona. – Choć operat został sporządzony w trzecim kwartale 2009 r., to rzeczoznawca wziął pod uwagę wyższe ceny z pierwszego kwartału – twierdzi lokatorka z Wolskiej. – Po drugie, biegły analizował ceny metra małych i średnich lokali, zamiast dużych, choć w tym przypadku chodzi o 75-metrowe lokum. Tymczasem stawki za mkw. mniejszych nieruchomości zawsze są wyższe – podkreśla lokatorka.
Według niej rzeczoznawca pominął też fakt, że mieszkanie było zalane, a instalacje elektryczne i gazowe wymagają wymiany, co obniża wartość nieruchomości. Mieszkańcy ze swoimi wątpliwościami udali się do urzędu dzielnicy. – Za pośrednictwem wolskiego ratusza dowiedzieliśmy się, że rzeczoznawca nie zamierza wyceny weryfikować. Utrzymywał bowiem, że w operacie uwzględnił tzw. czynniki korygujące, które miały wpływ na obniżkę ceny – opowiada nasza czytelniczka.