Niewielka kawalerka za 250 tys. zł może w rzeczywistości kosztować kredytobiorcę prawie... 800 tys. zł. Jak to możliwe? Wystarczy wziąć kredyt na 40 lat w równych ratach, na 100 proc. wartości nieruchomości. Odsetki i wszelkie dodatkowe opłaty narzucane przez banki mogą powiększyć nasz dług ponadtrzykrotnie.
[srodtytul]W ratach malejących[/srodtytul]
– Z pewnością dużo mniej odda bankowi osoba, która zaciąga kredyt na krótszy okres. Kwotę kredytu podwyższają znacznie odsetki, a im dłuższy kredyt, tym więcej odsetek. Sugerowanie się wysokością raty, która jest niższa przy 40-letnim kredycie niż w przypadku 30-letniej spłaty zadłużenia, daje tylko wrażenie niższych kosztów. Za osiągniętą w ten sposób niższą ratę trzeba w efekcie końcowym zapłacić więcej. Np. wartość odsetek w wysokości 5,95 proc. dla kredytu zaciągniętego na 500 tys. zł, spłacanego przez 30 lat, wyniesie ponad 573 tys. zł. Gdy kredyt wydłuży się do 35 lat, wartość odsetek wzrasta o 117 tys. zł, do ponad 690 tys. zł. Tymczasem miesięczna rata spada jedynie o 5 proc. (148 zł) do 2834 zł – wylicza Halina Kochalska, analityk z Gold Finance.
Tymczasem gdyby kredytobiorca miał spłacić ten sam kredyt w ciągu 20 lat, odda bankowi – oprócz pożyczonych 500 tys. zł – tylko 356 tys. zł odsetek, przy założeniu, że zmianie nie ulegną stopy procentowe.
Arkadiusz Rembowski z Money Expert dodaje, że istotny wpływ na wysokość kwot, jakie musimy oddać bankowi, może mieć decyzja o doliczeniu do kredytu kosztów dodatkowych, takich jak opłaty notarialne, koszty pośrednictwa agencji nieruchomości czy prowizja bankowa. – Wszystkie opłaty doliczone do kredytu zwiększają poziom odsetek, które potem trzeba oddać w racie – zaznacza Rembowski.