Choć czasy, kiedy to deweloperzy przebierali w klientach minęły, wciąż niektórzy z nich postępują wobec kupujących nieuczciwie. Do tej pory wszelkie próby wprowadzenia przepisów chroniących nabywców mieszkań kończyły się niczym. Tym razem może być inaczej.
[wyimek]248 mld zł wynosi zadłużenie Polaków z tytułu zaciągniętych kredytów mieszkaniowych [/wyimek]
Do parlamentu wpłynęło postanowienie Trybunału Konstytucyjnego z 2 sierpnia 2010 r. (sygn. S 3/10), w którym ten apeluje do posłów o podjęcie stosownych prac legislacyjnych. Ci już je rozpoczęli.
[srodtytul]Luka w prawie [/srodtytul]
Nie ma bowiem żadnego aktu prawnego regulującego zasady zawierania tzw. umowy deweloperskiej. Zdaniem TK jest to umowa nienazwana, nieuregulowana w [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=70928]kodeksie cywilnym[/link], ukształtowana jedynie przez obrót gospodarczy. Nie regulują jej więc konkretne przepisy. Zawiera się ją w różnych formach, najczęściej na podstawie art. 389 kodeksu cywilnego albo art. 9 [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=128489]ustawy o własności lokali[/link]. Jest też wyrok Sądu Najwyższego z 9 lipca 2003 r. (sygn. IV CKN 305/2001). Dotyczył on m.in. charakteru umów deweloperskich. To jednak, zdaniem TK, zdecydowanie za mało.