Czy właściciele używanych mieszkań w Warszawie, których cena nieznacznie odbiega od limitów w „Rodzinie na swoim" obniżą stawkę, by klient mógł kupić lokal z dopłatą? Sprawdziliśmy to jako klienci.
Przy ul. Krasnobrodzkiej na Targówku upatrzyliśmy sobie 54-metrowe, trzypokojowe mieszkanie z widną kuchnią na parterze dziesięciopiętrowego bloku z 1975 roku. – Lokal jest do generalnego remontu – usłyszeliśmy od pośredniczki zajmującej się jego sprzedażą. – Trzeba wymienić absolutnie wszystko, łącznie z oknami i kaloryferami. Ale cena jest naprawdę bardzo dobra – przekonywała. Metr tego mieszkania właściciel wycenił na 4,9 tys. zł. – Czy jest szansa na zbicie tej stawki o 200 zł, do limitów w „Rodzinie na swoim"? Bo staramy się o kredyt z dopłatą. Inaczej niczego nie kupimy – mówimy. Pośredniczka nie chce słyszeć nawet o kosmetycznych obniżkach. – Nie ma mowy. I tak jest wyjątkowo tanio. A poza tym warszawski limit w RNS to 5 tys. zł. Nie słyszałam, żeby zmniejszono go do 4,7 tys. zł – ucina agentka.
4723 zł to cena metra mieszkania używanego w Warszawie, której nie można przekroczyć, jeśli chcemy je kupić z dopłatą
O obniżce ceny nie chce też słyszeć właściciel niemal 40-metrowego mieszkania na Targówku przy ul. Oliwskiej. Także ten lokal z osobną kuchnią jest do remontu. Cena ofertowa 1 mkw. to 5 tys. zł. – Stawka jest wyjątkowo atrakcyjna. Przy stosunkowo niewielkiej powierzchni nie da się podyktować jeszcze niższej ceny, bo wtedy transakcja mi się nie opłaci. Stawka jest nie do zmiany – mówi sprzedający lokal.
Bardziej elastyczni okazują się posiadacze większych mieszkań. Właściciel czteropokojowego lokalu o powierzchni 72 mkw. położonego przy ul. Wojciechowskiego na osiedlu Niedźwiadek w Ursusie wycenił je na 4,9 tys. zł za 1 mkw. Mieszkanie znajduje się na dziesiątym piętrze jedenastopiętrowego budynku z lat 80. Jest po remoncie. Wymienione są także piony wodno-kanalizacyjne – mówi pośrednik z agencji, która wystawia mieszkanie na sprzedaż. – Atutem jest na pewno dobra lokalizacja, blisko miejskiej komunikacji, szkoły i przedszkola – opowiada. Czy jest szansa na obniżkę ceny do limitów w RNS?