Mieszkania z dopłatą na rynku pierwotnym w Warszawie

Zostały trzy miesiące, by kupić nowy lokal na preferencyjny kredyt. Wielkiego wyboru w Warszawie jednak nie ma

Publikacja: 17.09.2012 09:39

Limit dopłat w „Rodzinie na swoim" (RNS) na stołecznym rynku pierwotnym to 5,9 tys. zł za mkw. mieszkania. Z końcem roku program przestanie istnieć. Sprawdzaliśmy, czy widać wyścig klientów po lokale.

Krzysztof Foder z firmy BI Polska twierdzi, że o możliwość skorzystania z dopłat pyta większość klientów. – Dlatego do jesiennej oferty wprowadzamy ponad 50 mieszkań kwalifikujących się do programu RNS – mówi Krzysztof Foder. – Jeżeli limit dopłat zostanie utrzymany na dzisiejszym poziomie, to czwarty kwartał br. dla części firm będzie najlepszym okresem sprzedaży – prognozuje.

Zwiększą obroty

Także Teresa Witkowska z RED Real Estate Development uważa, że o mieszkania w RNS pyta wciąż wielu klientów. Według niej limit cen dla rynku pierwotnego w Warszawie w czwartym kwartale br. nieznacznie wzrośnie, do kwoty 6 tys. zł za mkw. – Jeśli tak się stanie, będzie to duża szansa zarówno dla kupujących, jak i dla deweloperów. Wpłynie to na zwiększenie obrotu na rynku nieruchomości w ostatnich miesiącach roku – ocenia. – Program dopłat jest dużym ułatwieniem dla młodych ludzi, którzy chcą się usamodzielnić. Jeśli nie zostanie opracowany inny system pomocy państwa w finansowaniu zakupu mieszkań, części osób po prostu nie będzie stać na spłacanie 100 proc. odsetek od kredytu. Zdecydują się wtedy na tańszy lokal albo wstrzymają z zakupem.

Marta Ulbrych, pełnomocnik zarządu Neocity, mówi, że aż 90 proc. osób, które kupiły lokal w projekcie tej spółki – NeoVillage, korzysta z programu dopłat. Jej zdaniem branża deweloperska z nadzieją wyczekuje realizacji ostatnich zapowiedzi Komisji Nadzoru Finansowego przygotowania nowej rekomendacji S. – Dzisiejsze obostrzenia w przyznawaniu kredytów powodują, że nie dostaną ich osoby, które mogłyby bez problemu ratalnie je spłacać – dodaje.

Według Małgorzaty Ostrowskiej, dyrektor pionu handlowego w J.W. Construction, kolejne obniżki limitów z punktu widzenia rynku przyniosą ten sam skutek, co likwidacja programu. – Największy popyt będzie na tanie, małe lokale, budowane z dala od śródmieścia – ocenia.

Radosław Bieliński z Dom Development twierdzi, że doświadczenia pierwszego półrocza br. pokazują, że zakończenie programu RNS raczej nie podwyższy sprzedaży mieszkań w tym roku. – Ale też nie obniży jej znacząco w następnym roku. Limity dopłat są już tak niskie, że niewiele mieszkań oferowanych przez deweloperów się w nich mieści – wyjaśnia.

Mieszkania, które można kupić na preferencyjny kredyt, oferuje m.in. Bouygues Immobilier Polska na osiedlach Carre Arte przy ul. Jana Kazimierza, Patio Avenir przy ul. Szeligowskiej i La Cascade przy ul. Bogusławskiego. Lokale w RNS można też znaleźć na osiedlu Alpha przy ul. Skoroszewskiej, budowanym przez RED Real Estate Development. PBM Południe Development oferuje dwa mieszkania (63 i 75 mkw.) w RNS na osiedlu Lazurowa przy ul. Batalionów Chłopskich. Andrzej Ołdakowski, prezes PBM Południe Development, podkreśla, że w tym projekcie klienci najchętniej wybierają te mieszkania, które kwalifikują się do dopłat. Spółka Neocity na osiedlu NeoVillage w Ursusie z dopłatą RNS sprzedaje mieszkania od 50 do 71 mkw.

J. W. Construction mieszkania w RNS ma na kilku warszawskich osiedlach. Przykładowo w projekcie Lewandów Park programem dopłat objęte są mieszkania od 40 do 57 mkw. w cenach 5,4 do 5,9 tys. zł za mkw. Dom Development mieszkania w RNS sprzedaje na osiedlu Regaty VI. W ofercie m. in. są lokale od 35,5 do 70 mkw. w cenie 5,1–5,8 tys. zł za mkw.

Strata dla rynku

Kryteria programu spełniają także mieszkania w inwestycji Zielona Italia, jaką przy ulicy Obywatelskiej we Włochach prowadzi spółka Marvipol. – Osiedle, poza niską ceną mieszkań, kwalifikującą do państwowych dopłat, oferuje bogatą infrastrukturę. Są tu korty tenisowe i boiska sportowe oraz przedszkole – wyliczają przedstawiciele dewelopera. W cenę lokalu jest już wliczony garaż.

Także Sławomir Horbaczewski, wiceprezes zarządu Marvipol, zauważa większe zainteresowanie klientów programem dopłat.

– Prawdopodobnie trend ten jeszcze się nasili – ocenia. Według niego na likwidacji programu ucierpi nie tylko rynek nieruchomości, ale też lokalna gospodarka.

Limit dopłat w „Rodzinie na swoim" (RNS) na stołecznym rynku pierwotnym to 5,9 tys. zł za mkw. mieszkania. Z końcem roku program przestanie istnieć. Sprawdzaliśmy, czy widać wyścig klientów po lokale.

Krzysztof Foder z firmy BI Polska twierdzi, że o możliwość skorzystania z dopłat pyta większość klientów. – Dlatego do jesiennej oferty wprowadzamy ponad 50 mieszkań kwalifikujących się do programu RNS – mówi Krzysztof Foder. – Jeżeli limit dopłat zostanie utrzymany na dzisiejszym poziomie, to czwarty kwartał br. dla części firm będzie najlepszym okresem sprzedaży – prognozuje.

Pozostało 86% artykułu
Nieruchomości
Robyg wybuduje osiedle przy zabytkowym browarze Haasego. Prawie 1,5 tys. mieszkań
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Rynek nieruchomości rok po powołaniu rządu. Ile dowiozły ministerstwa?
Nieruchomości
Mieszkaniówka na karuzeli
Nieruchomości
Polska centralna. Magnes na firmy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Przez wynajem na doby wspólnota zapłaci więcej