Jeszcze niedawno deweloperzy prześcigali się w nadawaniu osiedlom wymyślnych, często anglojęzycznych nazw. Jak grzyby po deszczu wyrastały rozmaite „towers", „apartaments", „residence". A jak jest dziś?
Bulwar Niemena
Bliska Wola, Lewandów Park, Zielona Dolina, Villa Campina, Nowe Tysiąclecie, Oxygen, Centrum II, Oaza Piątkowo – takie nazwy dała spółka J.W. Construction Holding najnowszym projektom. ?Jak zapewnia Małgorzata Ostrowska, członek zarządu JWC, spółka przykłada dużą wagę do nomenklatury budowanych osiedli. – Także klienci zwracają na to uwagę. Chętnie wchodzimy z nimi w dialog. Na przykład na nazwę osiedla w Poznaniu ogłosiliśmy konkurs. Autora wybranej nazwy – Oaza Piątkowo – nagrodziliśmy – mówi Małgorzata Ostrowska.
Dodaje, że w innych przypadkach przy wyborze nazwy firma kieruje się lokalizacją oraz cechami inwestycji. – I tak inspiracją dla stworzenia nazw osiedli w dzielnicy Białołęka było jej zielone, parkowe otoczenie, natomiast Bliska Wola swój tytuł zawdzięcza lokalizacji w pobliżu centrum Warszawy – tłumaczy Małgorzata Ostrowska.
Budimex Nieruchomości nazywa osiedla od nazw ulic, przy których są budowane. Np. warszawska inwestycja Gocławska powstaje u zbiegu ul. Kamionkowskiej i Gocławskiej na Pradze-Południe. W Poznaniu Budimex realizuje inwestycje Na Smolnej i Przy Rolnej, a w Krakowie – osiedle Myśliwska. Firma nie unika też historycznych i geograficznych odniesień. I tak krakowska Avia powstaje przy nieczynnym pasie startowym lotniska w dzielnicy Czyżyny. Z kolei Wiślany Mokotów to osiedle przy ul. Bluszczańskiej w Warszawie.
– Eliminujemy nazwy pretensjonalne i anglojęzyczne. Z pewnością nie podnoszą one prestiżu inwestycji. Co więcej, w pewien sposób szkodzą polszczyźnie, pojawiając się w katalogach, tekstach reklamowych czy na elewacjach – ocenia Mariusz Rysicz, kierownik działu marketingu w Budimeksie. – Ważne, by klient płacił za produkt, jego standard i jakość, a nie za nazwę, która sztucznie pozycjonuje go w innym segmencie – podkreśla.