Czytelniczka pisze: „w bloku związała się grupa inicjatywna, która zbiera podpisy, by odłączyć się od spółdzielni. Argumenty są takie, że można obniżyć opłaty za mieszkania, że będziemy sami sprzątać, weźmiemy kredyt na remont elewacji jako wspólnota etc. Mnie ta perspektywa niepokoi, bo jak damy sobie radę z zarządzaniem, jak nigdy tego nie robiliśmy? Ile osób musi się zgodzić, aby odejść ze spółdzielni?"
Krystyna Krzekowska:
Wyjście ze spółdzielni to bardzo poważna decyzja, więc jeżeli spółdzielnia dobrze funkcjonuje, to perspektywa odłączenia się może niepokoić.
Chodzi o to, aby nie wpaść z deszczu pod rynnę: jeżeli wymagające profesjonalizmu zarządzanie nieruchomością wezmą w swoje ręce laicy, którzy – jak pisze czytelniczka – nigdy tego nie robili, może to być ryzykowne. Poza tym każdy system zarządzania – i w spółdzielni, i we wspólnocie – ma swoje plusy i minusy. A jeśli spółdzielnia dobrze funkcjonuje, to nie ma sensu tego burzyć.
Jak można formalnie odejść ze spółdzielni?