- Mieszkańcy Warszawy doczekali się w końcu centralnej części drugiej linii metra. Przejazd z Pragi -Północ na Wolę będzie zajmował teraz zaledwie 13 minut. Czy tak ogromna poprawa komunikacji odmieni losy spiętych ze sobą dzielnic? - zastanawia się Jarosław Mikołaj Skoczeń, ekspert firmy doradczej i pośredniczącej w obrocie nieruchomościami Emmerson Realty.
Wielki plac budowy
- W przypadku Woli rozwój dzielnicy wyprzedził uruchomienie metra, chociaż niewątpliwie był podsycany tymi planami i pierwotnie zakładanymi terminami - zauważa Aleksandra Kubicka z portalu nieruchomości otoDom.pl. - W ostatnich latach Wola stała się największym placem budowy. Powstają tu i osiedla mieszkaniowe, i biurowce. Przyczyniło się do tego centralne położenie dzielnicy i duża dostępność terenów poprzemysłowych umożliwiających intensywną zabudowę - tłumaczy.
Według Jarosława Mikołaja Skoczenia Wola, mimo bliskości centrum, do niedawna mocno odstawała od Śródmieścia. - Teraz te granice w dużym stopniu już się zatarły - ocenia ekspert z Emmersona.
Dodaje, że ziściły się też prognozy, że przeprowadzenia metra na drugą stronę Warszawy wreszcie otworzy szansę na bardziej dynamiczny rozwój Pragi-Północ. - To zaniedbana, ale wyjątkowa dzielnica - ocenia Jarosław Mikołaj Skoczeń. - Nie było tu jednak takiej eksplozji inwestycyjnej, jaką było widać na Woli - zastrzega.
Ekspert Emmersona ocenia jednocześnie, że Praga-Północ z dnia na dzień staje się coraz bardziej atrakcyjnym miejscem dla inwestorów. - Na pewno nie powiedzieli oni jeszcze ostatniego słowa - przekonuje Skoczeń.