Przesądził o tym Sąd Najwyższy. Od przeszło roku obowiązują nowe zasady obrotu ziemią rolną. Dotyczą one nie tylko ziemi państwowej, ale i prywatnej. Zawiera je ustawa o ustroju rolnym. Nie obejmuje ona tylko niewielkich działek do 3 tys. mkw.
Mimo zapewnień polityków, że ograniczenia nie dotkną rodzin rolników, stało się inaczej. Problemów przybywa, a jednym z nich zajął się pod koniec czerwca Sąd Najwyższy.
Prawo może skomplikować życie
SN orzekał 22 czerwca. Była to odpowiedź na pytanie prawne Sądu Okręgowego w Tarnowie. Odwołało się do niego starsze małżeństwo O., które zwyczajnie miało pecha. Aby powiększyć swoje gospodarstwo, małżonkowie kupili ziemię w lipcu 2016 r., czyli już po wejściu w życie ograniczeń w obrocie ziemią (obowiązują one od 30 kwietnia ub.r.). Podupadli jednak na zdrowiu i postanowili przekazać gospodarstwo synowi Rafałowi O., który razem z nimi pracował na ojcowiźnie. Potem chcieli przejść na emeryturę rolniczą. Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego przyznaje jednak tego typu świadczenia dopiero po przekazaniu gospodarstwa następcy.
Okazało się jednak, że nie jest to proste. Notariusze jak jeden mąż odmawiali sporządzenia umowy darowizny. Twierdzili, że potrzebna jest zgoda sądu na zbycie (darowizna jest jedną z form zbycia), ponieważ ziemią zakupioną po 30 kwietnia 2016 r. trzeba się osobiście zajmować przez dziesięć lat. Tak mówią nowe przepisy.
Natomiast pozostałe stawiane przez prawo warunki dotyczące rolników indywidualnych małżeństwo O. spełniało.