Problem polega na tym, że wszystkie amerykańskie wahadłowce kosmiczne są już wysłużone i eksploatowanie ich dłużej niż do 2010 roku jest wykluczone. A dokończenie programu budowy stacji wymaga od amerykańskiej NASA jeszcze co najmniej 11 lotów. Jeśli nie uda się ich przeprowadzić, projekt Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, który kosztował rekordowe 100 mld dolarów, może pozostać niedokończony.
Wahadłowiec Discovery ma za zadanie wyniesienie na orbitę włoskiego aluminiowego walca o wadze 14,5 tony, który będzie przedsionkiem i elementem łączącym stację z modułami laboratoryjnymi: europejskim Columbus i japońskim Kibo.
Meteorolodzy dają 60 procent szans na start wahadłowca w planowanym terminie
Jeśli operacja transportu i montażu Harmony na orbicie się powiedzie, następna misja promu Atlantis planowana na 6 grudnia zabierze na orbitę laboratorium Columbus. Wszystko zależy jednak od tego, czy prom rzeczywiście wystartuje we wtorek. Jeżeli tak się stanie, to załoga złożona z pięciu mężczyzn i dwóch kobiet będzie miała szansę zainstalować przedsionek dla laboratoriów.
Na wykonanie wszystkich postawionych przez kontrolę lotów zadań załoga będzie miała 14 dni. Podczas misji zaplanowano pięć wyjść w przestrzeń kosmiczną i ponad 30 godzin prac na zewnątrz stacji.