Na wyspie Jawa w Indonezji od ponad dwóch lat z dużej dziury w ziemi wydostaje się gęste, cuchnące błoto. Wypływając w tempie 100 tys. metrów sześciennych na dzień pokryło już powierzchnię 6,5 km kw., zmuszając do ucieczki 10 tys. ludzi. Błota nie zdołały powstrzymać wielkie betonowe kule wrzucane do otworu. Według najnowszych badań wulkan błotny Lusi jest obecnie o krok od zapadnięcia się na głębokość 140 metrów.
Miejscem ujścia błota nie przypadkiem jest odwiert wykonany przez firmę Lapindo Brantas wydobywającą gaz. W maju 2006 roku prace wiertnicze wywołały tam potężne tąpnięcie, podczas którego nastąpił wypływ gazu ziemnego.
Wielki wir błyskawicznie połknął jezioro. Woda przelała się do leżącej pod jego dnem kopalni
– W wyniku wstrząsu ciśnienie w szybie wzrosło powyżej poziomu krytycznego, co spowodowało wyciek cieczy z szybu na powierzchnię i naruszenie struktur pod ziemią – mówi prof. Richard Davies z Durham University w Wielkiej Brytanii.
Mimo jednoznacznej opinii naukowców na ten temat firma Lapindo Brantas utrzymuje, że wulkan powstał w wyniku oddalonego o 250 km silnego trzęsienia ziemi.