Wizyta odbyła się w ramach nowej inicjatywy, programu wymiany między światem nauki i rozrywki. Wyszła z nią Narodowa Akademia Nauk, która zajmuje się w Stanach Zjednoczonych koordynowaniem badań i przeprowadzaniem na życzenie amerykańskiego rządu analiz działalności uczonych. – To pierwszy raz, kiedy w tak formalny sposób wyciągnęliśmy rękę w kierunku Hollywood – powiedział Ralph Cicerone, prezes akademii. – Jesteśmy z tego powodu bardzo podekscytowani.
Pierwsze spotkanie naukowców z reżyserami, producentami i scenarzystami pracującymi w najważniejszym ośrodku światowej kinematografii odbyło się w siedzibie Creative Artists Agency w Los Angeles. Ludzie filmu mogli wysłuchać pogadanek uczonych na temat wyników najnowszych badań.
Pogadanek, bo jak podkreślają organizatorzy, zebraniu daleko było do formy oficjalnych wykładów. Filmowcy nie tylko słuchali, ale i prowadzili dyskusje ze swoimi gośćmi.
– To jak zapoznanie ze sobą dwójki twoich najlepszych przyjaciół, którzy wcześniej nigdy się nie spotkali – skomentował Jerry Zucker, reżyser głośnego filmu „Uwierz w ducha” i producent „Nagiej broni”. – Naukowcy i Hollywood są przecież jak dwie strony tego samego medalu.
Celem tej inicjatywy jest połączenie sił dwóch środowisk. A konkretnie, by naukowcy i inżynierowie rozpoczęli stałą współpracę z Hollywood – zarówno przy produkcji filmów, programów telewizyjnych, jak i gier wideo. W organizację spotkania zaangażował się zwłaszcza Seth MacFarlane, twórca i producent serialu animowanego „Family Guy”. – Dorastałem, oglądając serię filmów „Star Trek” – tłumaczy. – Pamiętam, jak byłem podekscytowany tym, co robi NASA. Wydaje mi się, że dzisiaj dużo o tym nie słychać, a ludzie nie są tym tematem tak zainteresowani. Chcielibyśmy na nowo zarazić ich ciekawością w stosunku do nauki. Tyle interesujących rzeczy dzieje się w tej chwili się na tym polu.